Balkony w bloku nr 4 w osiedlu Powstańców Śląskich nie dość, że są azbestowe, to jeszcze wyglądają tak, jakby za chwilę miały runąć na ziemię. Na dodatek są koszmarnie brzydkie. To skutek... dobrych chęci lokatorów. Kto tylko ma trochę farby, maluje swój balkon, ale nie uzgadnia koloru z sąsiadami.
Jedni upiększają płyty z azbestu na zielono, drudzy na niebiesko, a inni na pomarańczowo. Pstrokaciznę widać z ulicy Dąbrowskiego. – Nie mieszkam w tym osiedlu, ale widok jest koszmarny – mówi przechodzień, który spieszy się na autobus. – W końcu trzeba będzie zrobić porządek z tymi balkonami. Koszt przebudowy jest może wysoki, ale nie ma innego wyjścia – uważa pani Ewa, lokatorka sąsiedniego bloku. – Nie mamy narzędzi prawnych, które zmusiłyby właścicieli do dbania o elewacje budynków. Możemy umieścić w planie zagospodarowania zapis, że balkony domów w osiedlu Powstańców Śląskich powinny być np. brązowe, ale nie będzie on miał żadnej mocy – mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu.
– Czwórka to najbrzydszy blok w naszych zasobach. Cała elewacja jest do wymiany. Chcemy zamontować tu nowoczesne balkony z metalowymi, ocynkowanymi osłonami. Koszt wymiany jednego sięga ok. 4 tys. zł. Prace musieliby sfinansować lokatorzy. Płatności rozłożymy im na 10 lat, więc nie będzie to duże obciążenie. Niemniej przeprowadzimy referendum – informuje Władysław Dydo, prezes jastrzębskiej spółdzielni Nowa, która administruje częścią żorskich blokowisk. W zeszłym roku na przebudowę balkonów zdecydowali się mieszkańcy budynku nr 3 w tym samym osiedlu. Teraz ich blok wygląda jak nowy.
Komentarze