Zagrał nieczysto?


Kasa chorych dała pod koniec roku wszystkim ZOZ-om do podpisania aneksy do tegorocznych kontraktów, drastycznie zmniejszające pieniądze na usługi. Na podstawową opiekę zdrowotną kontrakt jest mniejszy o 15 proc., usługi specjalistyczne o 30 proc. W powiecie raciborskim, po restrukturyzacji Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego, większość usług specjalistycznych przejęły prywatne przychodnie i poradnie, zatem propozycje obniżenia kontraktów biły najbardziej w ich budżety.- Firmy te poczyniły w ubiegłym roku spore inwestycje, niejednokrotnie na kredyt, by dostosować swoje pomieszczenia i bazę sprzętową do potrzeb leczenia specjalistycznego. W interesie pacjentów spróbowaliśmy wywalczyć jak najlepsze warunki. ZLA, podpisując umowę, postawił nas pod ścianą. Nam nie pozostało nic innego, jak również zawrzeć niekorzystne umowy - mówi Stanisław Płonka, właściciel jednego z NZOZ-ów.- Choć Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego jest w likwidacji i również się sprywatyzuje, to jednak do ostatecznego terminu podpisania aneksów, czyli do końca roku, był zakładem publicznym. To nie była moja własność, nie mogłem więc dowolnie ryzykować całym majątkiem, a także losem ponadstuosobowego personelu. Musiałem postąpić odpowiedzialnie, dlatego zdecydowałem się zawrzeć umowę z kasą chorych - odparowuje Aleksander Wolski, dyrektor ZLA.Sytuacja jest niezręczna. Kasa chorych nie zajmuje jednoznacznego stanowiska, twierdzi, że pomimo konieczności podpisania aneksów będzie można dalej prowadzić negocjacje na temat wysokości kontraktów na opiekę zdrowotną. Nie wiadomo jednak, czy negocjować będą mogły tylko ZOZ-y, które podpisały aneksy, czy wszystkie. Zresztą kontrakty obowiązywać będą prawdopodobnie tylko do końca pierwszego kwartału br., czyli do końca istnienia kas chorych.

Komentarze

Dodaj komentarz