Samuleson Odunka nie potrafił przedrzeć się przez linię obrony Ruchu / Wacław Troszka
Samuleson Odunka nie potrafił przedrzeć się przez linię obrony Ruchu / Wacław Troszka


Ten mecz zapowiadany był jako pojedynek biednego z ubogim. Oba kluby zmagają się bowiem z problemami natury finansowej. Piłkarze grają praktycznie za darmo, ale za to bardzo ambitnie. Wszystko to sprawiło, że mecz nie był ciekawym widowiskiem. Już pierwsza akcja gości zakończyła się powodzeniem. Piotr Giel znalazł się w sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem i z zimną krwią wykorzystał okazję. Cidry, jak popularnie określa się drużynę z Radzionkowa, objęły prowadzenie.
Piłkarze Odry próbowali odrobić straty, ale długo nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gości. Udało im się to dopiero w drugiej połowie. W 53. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Jan Woś, a Kamil Kuczok głową skierował piłkę do bramki. Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego poszli za ciosem. Raz po raz pod bramką Ruchu było bardzo gorąco, ale doskonale spisujący się bramkarz Seweryn Kiepłpin po raz wtóry nie dał się zaskoczyć.
Na 11 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego na indywidualną akcję zdecydował się były gracz wodzisławskiej drużyny Piotr Rocki. Popularny Rocky wyłożył piłkę jak na tacy Miłoszowi Przybeckiemu, a tan silnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną obronę Buchalikowi.

2

Komentarze

  • kibic tak trzymać 12 września 2010 15:10 odra będzie jedynym zespołem "B" klasy z podgrzewaną murawą i sztucznym oświetleniem
  • mniam Derby: Żory-Odra 12 września 2010 15:03jest bliżej niż myślałam.....

Dodaj komentarz