20030407
20030407


Krótki rys historyczny. W końcu stycznia 2001 roku w urzędzie miasta rozstrzygnięto przetarg na sprzedaż atrakcyjnej działki w centrum miasta o powierzchni blisko 20 tys. m kw. Jedyną ofertę złożyła międzynarodowa spółka Plaza i ona wygrała przetarg. Mijały miesiące, a jedyną kwotą, jaka wpłynęła na konto UM, pozostawało przetargowe wadium w wysokości 580 tys. zł, stanowiące 10 proc. ceny wywoławczej. Od biznesmenów z Plazy bardziej aktywni okazali się niestety magistraccy urzędnicy, którzy z miejskich budynków usytuowanych u zbiegu ul. Raciborskiej i Dworek wyprowadzili najemców lokali użytkowych i lokatorów. Opustoszałe budynki, które dodatkowo zamierzała, rzekomo, wykupić Plaza (nie obejmował ich przetarg), szybko popadły w ruinę i do dziś straszą przechodniów.W połowie października, na krótko przed wyborami samorządowymi, na placu przy Raciborskiej odbyła się osobliwa, zważywszy na okoliczności, uroczystość – wmurowanie kamienia węgielnego pod przyszłe centrum, którego budowa ma kosztować ok. 20 mln dolarów. Rzadko się zdarza, by inwestor wmurowywał kamień na cudzym gruncie, a tak było w tym przypadku. Praktycznie problem rozwiązano bardzo chytrze – kamień spoczął w niewielkim betonowym sarkofagu, który po hucznej uroczystości wywieziono w nieznanym kierunku. W czasie okolicznościowej konferencji przedstawiciele biura projektowego zaprezentowali koncepcję architektoniczną przyszłego centrum. Można się było spodziewać, że po tym wszystkim Plaza przeleje kolejną wpłatę na konto magistratu, ale nic podobnego się nie zdarzyło. Zamiast gotówki do urzędu trafiło oświadczenie, że do końca 2002 roku spółka zapłaci zasadniczą kwotę i kupi działkę. Sam prezydent Adam Fudali zapewniał wtedy, że jeśli tak się nie stanie, miasto rozwiąże umowę i Plazie przepadnie przetargowe wadium.Koniec ubiegłego roku miał więc być dla całej sprawy rozstrzygający. Grudzień przyniósł ostateczne notarialne porozumienie miasta z zarządem spółki, które precyzuje nowe obowiązki tracącego wiarygodność inwestora. W końcu roku na konto urzędu miasta spółka wpłaciła co prawda 250 tys. dolarów (niecały 1 mln zł), wciąż jednak nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle rozpocznie się budowa rybnickiej Plazy. Prezydent Fudali zapewnia, że jakby nie potoczyły się losy rozrywkowo-handlowej inwestycji, miasto na tym nie straci.– Sytuacja gospodarcza w naszym kraju jest bardzo dramatyczna, więc daliśmy inwestorowi jeszcze jedną szansę. Wpłacił on na konto miasta kwotę ok. 1 mln zł. Nie jest to oczywiście finał całej transakcji, ale kolejne mocne zabezpieczenie. Jeśli firma nie dotrzyma porozumienia, straci środki, które do tej pory wpłaciła na konto UM, czyli 1,6 mln zł. Nie sądzę, by nawet bardzo bogata firma zdecydowała się na taką stratę. Wszystko wskazuje na to, że budowa centrum w końcu się rozpocznie. Ostateczny termin rozpoczęcia budowy ustalono na 15 października bieżącego roku. Zapewniam, że to, co się da, wyciśniemy z tej firmy jak z gąbki – obiecuje prezydent Adam Fudali. Porozumienie precyzyjnie określa terminy finalizowania kolejnych formalności związanych z przygotowaniami do samej już budowy, m.in. datę uzyskania pozwolenia na budowę. Wiadomo też, że międzynarodowa spółka po raz drugi będzie musiała uzyskać pozwolenie ministra spraw wewnętrznych na kupno polskiej ziemi. Pierwsze pozwolenie straciło już ważność.Jest szansa, że niezależnie od poczynań inwestora rudery u zbiegu ulic Raciborskiej i Dworek przestaną straszyć. Prezydent obiecuje, że w ciągu kilku tygodni opustoszałe, miejskie budynki zostaną wyburzone. Uporządkowany teren znajdzie prawdopodobnie nowego właściciela. O tym, kto nim zostanie, ma zdecydować przetarg. – Plaza będzie mogła wziąć w nim udział na równych prawach z innymi podmiotami, na pewno nie wyburzamy tych budynków po to, by zaoszczędzić jej kosztów – zapewnia prezydent Fudali.

Komentarze

Dodaj komentarz