Lech Gęborski całuje motocykl / Adrian Karpeta
Lech Gęborski całuje motocykl / Adrian Karpeta

W Rybniku jest już motocykl marki BMW, którym od wiosny przyszłego roku jeździli będą ratownicy ze szpitala. Kupiono go za pieniądze ze zbiórki, którą prowadziło Bractwo Kurkowe Miasta Rybnika. Kosztował 70 tys. 870 zł. Do tego doszło wyposażenie, m.in. drugi akumulator, koguty i sygnalizacja dźwiękowa. Taka, jak jest w każdym pojeździe uprzywilejowanym. – Jesteśmy zmęczeni, bo cała akcja trwała prawie dwa lata, ale bardzo szczęśliwi – mówił Lech Gęborski z rybnickiego bractwa, który w sobotę przywiózł motocykl do miasta.
W szpitalu wyselekcjonowano już grupę ratowników, którzy będą jeździli motocyklem. To m.in. szef pogotowia Piotr Unger, który na co dzień jeździ motorem marki Yamaha. W grupie jest też jedna kobieta, Katarzyna Gęborska, córka pana Lecha.
Motocykl ma dotrzeć do potrzebujących pomocy znacznie szybciej od karetki.

Komentarze

Dodaj komentarz