Tańczyli bez spiny
Rybnicki teatr stał się areną walki. Pod patronatem Tygodnika Regionalnego „Nowiny” biły się najlepsze ekipy breakdance'owe. Sceny podobne do tych znanych z kasowych produkcji filmowych tanecznych rozgrywały się w sobotę w rybnickim teatrze. Zorganizowano tam szóstą edycję międzynarodowego turnieju tańca breakdance Bez Spiny. Do rywalizacji przystąpiło czternaście ekip z całej Polski.
Scena teatru tym razem zmieniła się w hiphopowy klub. Stanęły na niej konsolety didżejskie, bit nadawał DJ Przeplach. To DJ i b-boy (osoba tańcząca breakdance) w jednej osobie. Na stałe jest rezydentem klubu Ministerstwo w Krakowie. Za gramofonami pojawia się głównie podczas walk b-boys. Jego sety to duża dawka funku, breaków, klasycznego rapu i innych gatunków. Ale był też „żywy” zespół, Pomau Live Band. Imprezę prowadzili Huher i Daro, związani z legendarną grupą Azizi Hustlazz. W jury zasiedli Bartosz Turzyński (Cetowy), Michał Kukiełka (Kukiz) i Tomasz Domański (Tomas).
– Zasady są bardzo proste. Jest bitwa jeden na jeden. Wychodzą dwie ekipy, stają naprzeciw siebie. Walczą ze sobą poprzez taniec. Jedna kończy, wychodzi druga. I tak na przemian. Jurorzy od razu wskazują, która ekipa jako całość jest lepsza, wskazując po prostu ręką zwycięzcę – tłumaczył Huher (Łukasz Wykrota).
Breakdance to cztery podstawowe elementy: toprock, power moves, freeze i footwork. Toprock – dynamiczne kroki taneczne, łączone z gestykulacją. Tworzące wrażenie „mowy ciała”. Toprock jest wstępem do każdego wyjścia na parkiet. Power moves to już figury, czyli najefektowniejsza i najtrudniejsza część tańca. Wymagają siły, gibkości, kondycji, poczucia ciała w przestrzeni oraz umiejętności samoasekuracji. Freeze polega na „zastygnięciu” w konkretnej pozycji na kilka sekund.
Wreszcie footwork – to kroki taneczne wykonywane zwykle z pozycji przysiadu podpartego. Wszystko to musi być „flow”, czyli płynne.
Bitwy eliminacyjne trwały po pięć minut, półfinałowe osiem, a wielki finał 15 minut. Najlepsza, zdaniem jurorów, okazała się krakowska ekipa Sharon Stones. I to ona zainkasowała 3 tys. zł oraz puchar. Na drugim miejscu uplasował się rybnicki skład Oczy Ważki. – To rybnicka młoda krew – komplementował Huher. Nasi b-boye dostali w nagrodę 2 tys. zł. Trzecie miejsce i 1 tys. zł przypadło formacji Bruuk Style Unikal Family z Rzeszowa.
Po części konkursowej b-boys i b-girls bawili się w rybnickich klubach, afterparty zorganizowano aż w trzech lokalach. Tam tańczono do białego rana.

Komentarze

Dodaj komentarz