Przystanek w formie polowej będzie tu funkcjonować do wiosny / Wacław Troszka
Przystanek w formie polowej będzie tu funkcjonować do wiosny / Wacław Troszka
Mieszkańcy dzielnicy Kłokocin zmagają się z kłopotami komunikacyjnymi. Ulica Włościańska, główna droga przebiegająca przez dzielnicę, została przerwana ze względu na zapowiadany od dawna remont wiaduktu nad torami kolejowymi. Z tego względu przystanek autobusowy przeniesiono tymczasowo przed wiadukt, bliżej centrum miasta i, jak łatwo zgadnąć, ma on również charakter tymczasowy. Kilka dni temu zadzwonił do naszej redakcji mieszkaniec Kłokocina z propozycją, by Zarząd Transportu Zbiorowego zawiadujący komunikacją autobusową w mieście ustawił na tym przystanku wiatę przystankową bądź jakiekolwiek zadaszenie.
– Zbliża się jesień i coraz częściej będzie padać deszcz, więc dobrze by było, gdyby pasażerowie mogli się gdzieś przed nim schronić – przekonywał nasz Czytelnik.
Kazimierz Berger, dyrektor ZTZ-u, dowodzi jednak, że nakłady związane z ustawieniem tam wiaty przystankowej byłyby zbyt wysokie jak na rozwiązanie tymczasowe.
– Betonowe wiaty starej generacji są już w kiepskim stanie technicznym i ich przestawianie wiąże się ze sporym ryzykiem, bo mogą się zwyczajnie rozlecieć. Koszty też są spore, bo za każdym razem musimy wynajmować specjalną przyczepę i każde przestawienie takiej wiaty kosztuje nas około 4 tys. zł. Nowe wiaty są z kolei znacznie droższe, a realizacja zamówienia trwa zwykle kilka miesięcy. Takich wydatków nie mamy ujętych w naszym budżecie, a zdobycie środków dodatkowych jest praktycznie niemożliwe – tłumaczy Kazimierz Berger. Zwraca też uwagę, że miasto nie jest właścicielem terenu, na którym miałaby ewentualnie stanąć taka wiata, a to dodatkowy kłopot.
Wygląda więc na to, że pasażerom za jedyną ochronę przed deszczem, a potem śniegiem będą musiały wystarczyć prywatne parasole. Remont wiaduktu ma się zakończyć w kwietniu przyszłego roku.

Komentarze

Dodaj komentarz