Szkoda punktu


Spotkanie to pokazało, że nawet poza boiskami ekstraklasy można zobaczyć dobre, stojące na wysokim poziomie mecze. Gospodarze w pierwszym secie zaskoczyli radomian silną zagrywką. Rzadko mylili się też atakujący, którzy nie mieli większych problemów z minięciem bloku Czarnych. Dobrą partię rozgrywał Jarosław Maciończyk, który dokładnie wystawiał piłki swoim partnerom. Na początku drugiego seta trener Zbigniew Błaszczak dokonał dwóch zmian w swoim zespole. Wprowadził na parkiet Dariusza Luksa i Jarosława Fijoła. Doświadczeni gracze zlekceważyli najprawdopodobniej rywali, gdyż kolejne dwa sety padły łupem gości. Najwięcej pretensji pod adresem swoich ulubieńców kibice Górnika mieli zwłaszcza po trzeciej odsłonie, w której to radlinianie prowadzili już 20:15, a mimo to potrafili przegrać ją w końcówce.Na szczęście ekipę Górnika stać była na odwrócenie losów meczu. Zespół trenera Z. Błaszczaka łatwo wygrał czwartego seta, a w tie-breaku także okazał się bezapelacyjnie lepszy. Mimo że goście zaczęli od prowadzenia 3:0, kolejne piłki należały do radlinian.Górnik nadal zajmuje drugie miejsce, ale strata dwóch setów w spotkaniu z Czarnymi kosztowała go jeden punkt. Oznacza to, że prowadząca w tabeli drużyna AZS Politechniki Warszawskiej została samodzielnym liderem rozgrywek.Górnik Radlin – Czarni Radom 3:2 (25:20, 22:25, 25:27, 25:17, 15:8)Górnik: Maciończyk, Terlecki, Gulczyński, Wika, Grygiel, Wiktorowicz, Rusek (libero) – Luks, Fijoł, Kurowski, Brzoza.

Komentarze

Dodaj komentarz