W drużynie z Miszkolca tylko Norbert Magosi dotrzymywał kroku rybniczanom
W drużynie z Miszkolca tylko Norbert Magosi dotrzymywał kroku rybniczanom

W zaległym meczu konczącym rundę finałową rybniccy żużlowcy, występujący tym razem pod historycznym szyldem ROW Rybnik rozgromili węgierski Speedway Miszkolc, wygrywając 67:23. Mecz nie miał już jakiegokolwiek znaczenia dla obu drużyn bo Węgrzy już wcześniej wylecieli z hukiem z polskiej I ligi, a rybniczanie po porażce w Poznaniu wiedzieli już, że czekają ich baraże o utrzymanie.

W tej sytuacji rybniczanie urządzili sobie przysłowiowy trening szkoda tylko, że przeciwnik był taki słaby. Rybniczanie wygrali indywidualnie 13 z 15 wyścigów. Dwa pozostałe wygrał Norbert Magosi (35 l.), który jako jedyny w ekipie gości podjął walkę z gospodarzami i w sześciu startach zdobył 13 pkt. Czterech pozostałych Węgrów uzbierało ich w sumie dziesięć. W drużynie Miszkolca wystąpili dwaj weterani węgierskiego żużla 43-letni Robert Nagy i 47-letni Sandor Tihanyi.

Przed stadionem ludzie zaangażowani przez Łuikasza Majchera rozdawali za darmo programy na mecz przygotowane na 26 września, gdy spotkanie nie doszło do skutku z powodu opadów deszczu. W środku znajdowało się oświadczenie "sekretarza PPUH Majcher" (bez nazwiska i podpisu), w którym tłumaczy on powody rozstania pomarańczowego sponsora z rybnickim klubem. Jak czytamy, jednym z powodów stały się "nieporozumienia z zarządem RKM-u oraz zmiana poglądów jego władz na tematy przyszłości rybnickiego żużla",

Komentarze

Dodaj komentarz