20030601
20030601


Przekonała się o tym pewna mieszkanka Rydułtów, gdy jednego dnia pismo urzędowe przyniósł do jej domu nie listonosz, a syn sekretarza starostwa Zbigniewa Seemanna. Znała go i wiedziała, kim jest. W naiwności następnego dnia wysłała swojego syna do starostwa z zapytaniem o podobną pracę. Powiedziano mu, że nie ma takiej możliwości. Rozgoryczona napisała list do naszej redakcji. Czytamy w nim między innymi: „Serce mi się ściska, gdy walczę o pracę, o przetrwanie, a inni się śmieją”.W ciągu ostatnich trzech lat w starostwie podpisano kilkaset umów na roznoszenie korespondencji. Wśród osób, które prawie całkowicie spacyfikowały to bardzo proste i – jak się okazuje – dobrze płatne zajęcie, prawie wyłącznie są dzieci urzędników starostwa. Sam Zbigniew Seemann dawał w ten sposób zarabiać swoim dwóm synom. A jak wynika z listu pragnącej zachować anonimowość rydułtowianki, jego starszy syn przyniósł do jej domu korespondencję, będąc już zatrudnionym na stanowisku lekarza – stażysty w rybnickim szpitalu.Sam Zbigniew Seemann w całym tym procederze nie widzi nic złego. Zastąpienie poczty cywilnymi kurierami wprowadził w rydułtowskim magistracie, gdy był tam w pierwszej połowie lat 90. burmistrzem. Sam pomysł godny jest naśladowania, gdyż daje zatrudnienie i przynosi oszczędności, gdyby tylko nie promował dzieci urzędników. Seemann model ten dokładnie skopiował w starostwie. Na użytek obrony swego pomysłu ma nawet dość oryginalną teorię o wyższości swoich latorośli nad cudzymi.– Za dziecko urzędnika możemy być pewni, że dobrze wykona zleconą mu przez ojca czy matkę robotę – tłumaczy Zbigniew Seemann. – A w przypadku obcego nie wiadomo, czy zawsze sumiennie wywiązałby się z takiego obowiązku. Roznoszenie poczty to bardzo odpowiedzialna praca. Poza tym chodziło o wsparcie materialne rodzin urzędników starostwa.A wsparcie było niezłe. Jak wynika z listy płac, zarobić można było od kilkuset do tysiąca kilkuset złotych miesięcznie. Na przykład jeden kurier za roznoszenie korespondencji urzędowej w okresie od 2 do 13 maja ubiegłego roku otrzymał z kasy starostwa tysiąc złotych. Inny za 10 dni pracy wziął 632 zł. W starostwie mówi się, że najlepsi wyciągali nawet do dwóch tysięcy złotych na miesiąc. Wśród tych najlepszych, a raczej najwydajniejszych i najbardziej obrotnych, są właśnie synowie Zbigniewa Seemanna. On sam twierdzi, że było to wynagrodzenie rzędu około 500 zł na kwartał. Całkowicie przeczą temu listy płac.– Dowiedziałem się o tym wszystkim zaraz po objęciu stanowiska zastępcy starosty – mówi Józef Żywina. – Nadal wśród trojga kurierów jest syn sekretarza starostwa Zbigniewa Seemanna. Więcej takich umów już nie podpiszę. Jest tam też dziecko naszej pracownicy, która będąc wdową, sama wychowuje dwoje dzieci i rodzina jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej. To co innego. Nie wiem jeszcze, co z tym wszystkim zrobię, ale na pewno trzeba te sprawy jak najszybciej uporządkować.Bezrobocie w powiecie wodzisławskim sięga 15 proc. Najwyższe jest w samym Wodzisławiu i dobija do 18 proc. Miesięczny przyrost tego wskaźnika szacuje się na 0,1-0,2 proc. Wśród dziewięciu tysięcy bezrobotnych zdecydowaną większość stanowią ludzie młodzi. Stale zwiększa się liczba tych, którzy długotrwale pozostają bez zajęcia. Dlatego powiatowy urząd pracy naciska na gminy, aby te przy poszukiwaniu pracowników do zajęć dorywczych, a do takich należy roznoszenie korespondencji urzędowej, w pierwszym rzędzie miały na uwadze rodziny dotknięte plagą bezrobocia.– W naszych działaniach kierujemy się przede wszystkim wytycznymi ministra pracy, który zaleca, aby pomoc w zakresie aktywizacji zawodowej kierować głównie w stronę rodzin, w których dwie osoby są bezrobotne. Tu każda forma wsparcia jest na wagę złota – mówi kierowniczka Powiatowego Urzędu Pracy w Wodzisławiu Kornelia Powieśnik. – Długotrwałe bezrobocie nie tylko prowadzi do biedy, ale także degraduje, a czasem wręcz degeneruje człowieka.Wodzisławskie starostwo nigdy nie wystąpiło do powiatowego urzędu pracy o wytypowanie osób bezrobotnych do roznoszenia korespondencji. Za to wielu radnych ze łzami w oczach potrafi rozwodzić się nad ciężką dolą rodzin dotkniętych tym nieszczęściem.

Komentarze

Dodaj komentarz