Staram się wesprzec rodzinę mojego przyjaciela - mówi Jerzy Polaczek, były minister transportu / Adrian Karpeta
Staram się wesprzec rodzinę mojego przyjaciela - mówi Jerzy Polaczek, były minister transportu / Adrian Karpeta


Jerzy Polaczek przyjechał dzisiaj do domu Wróblów. – Jestem wstrząśnięty. Od piątku jestem w kontakcie z rodziną. Staram się pomagać w kontaktach z instytucjami państwowymi. Ale najważniejsze jest dzisiaj wsparcie dla Lidii, którą Eugeniusz kochał tak samo jak i dzieci. To była dojrzała miłość. Ja mogłem się o tym przekonać współpracując z nim w Ministerstwie Transportu. Mam osobisty apel do wszystkich, którzy odbierają informacje na temat tej tragedii, żeby nie szli na skróty, nie formułowali wniosków i nie oceniali. W tej rodzinie nigdy nie było żadnego konfliktu, nie było żadnego napięcia, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Eugeniusz Wróbel nie był człowiekiem, który pracował tylko dla pieniędzy i myślał tylko o nich. Poza tym to głęboki dramat dla rodziny, której mąż i ojciec był bardzo szanowany w różnych środowiskach w Polsce i za granicą. Dziś możemy być z żoną i najbliższymi, wspierać ich w każdy możliwy sposób. Przyszłość toczącego się postępowania różnie może się jeszcze kształtować – mówił Jerzy Polaczek.
Przyznaje, że Grzegorza W., syna byłego wiceministra, nie znał zbyt dobrze. – Dobrze poznałem przemiłą żonę Eugeniusza – mówi.
Eugeniusz Wróbel był pierwszą osobą, którą Polaczek zaprosił do współpracy, kiedy objął tekę ministra. – Znaliśmy się od 20 lat. Przez szereg lat współpracowaliśmy na polu zawodowym. Kiedy on był wicewojewodą, ja byłem trzydziestokilkuletnim wiceprezydentem Piekar Śląskich. Gienek był dla mnie przykładem odpowiedzialnego urzędnika administracji rządowej, osoby, dla których sprawy śląskie były bardzo ważne. Nie pchał się na pierwsze strony gazet, nie był celebrytą. Był wizytówką Rybnika i autorytetem poza granicami Polski – opowiada Polaczek.
Były minister nie przypomina sobie rozmowy z Wróblem, która dotyczyłaby spraw błahych, nieistotnych. O sprawach osobistych mówił rzadko. – Zawsze dzwonił, pytał, spotykał się w sprawach najważniejszych. Jego brak tworzy gigantyczną wyrwę. Ta sprawa jest niezwykła, w ostatnich latach na Śląsku nie było takiego przypadku – mówi Jerzy Polaczek.
Były minister podkreśla, że Wróbel był jednym z najlepszych specjalistów z zakresu problematyki rozwoju lotnictwa cywilnego w Polsce. - Znał uwarunkowania międzynarodowe, rozumiał potrzebę inwestowania w rynek. Mało kto wie, że jemu zawdzięczamy m.in. mniejsze opłaty za telefony komórkowe i stacjonarne. Nasza współpraca z Urzędem Komunikacji Elektronicznej doprowadziła do zmniejszenia opłat za telefony i internet – mówi Polaczek.
Ostatnio rozmawiali o zorganizowaniu debaty byłych ministrów transportu i aktualnego ministra na temat priorytetów polskiej polityki transportowej w kontekście prezydencji polskiej w UE 2011 roku. Debata miała się odbyć 17 grudnia w Katowicach. – O takich sprawach Eugeniusz myślał z takim wyprzedzeniem. Ostatniego maila od niego dostałem w czwartek. Prosił mnie o pomoc w odnalezieniu numerów telefonów do dwóch byłych ministrów infrastruktury. Chciał wszystko przygotować profesjonalnie, żeby z tego wynikały jakieś owoce – wspomina Polaczek.

2

Komentarze

  • Hans Reklama 18 października 2010 18:26 aie okazja do reklamy i głosów w przyszłości, Panie Poloczek lepiej w takiej sytuacji milczeć niż pier...... bajki
  • SASIAD KRÓTKO 18 października 2010 18:22 TO KTO WYCHOWYWAŁ SYNA ? " ULICA" WSZYSTKO BYŁO OK.? I TAK BEZ PRZYCZYNY ? TAKA MAKABRYCZNA ZBRODNIA ? LEPIEJ BEZ KOMENARZA TYLKO FAKTY

Dodaj komentarz