Kajman ze swoim opiekunem / Wacław Troszka
Kajman ze swoim opiekunem / Wacław Troszka
W poszukiwaniach ciała Eugeniusza Wróbla bierze też udział także pies specjalnie wyszkolony do szukania zwłok, m.in. właśnie w wodzie. Jest to jeden z dwóch czworonogów w Polsce, które pomagają strażakom w akcjach ratowniczych i poszukiwawczych.
Pies wabi się Kajman, jest owczarkiem belgijskim malinois. – Pływamy razem na pontonie. Ja siedzę na burcie, a Kajman trzyma pysk nad powierzchnią wody. Jeśli wyczuje zapach zwłok, zaczyna szczekać lub przebierać łapami zanurzonymi w wodzie – mówi o pracy z czworonogiem pan Maciej, członek specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej, która działa przy Komendzie Miejskiej PSP w Jastrzębiu i jest jedyną na Śląsku. – Kajman ma cztery i pół roku, pracujemy razem już trzeci rok. Szkolenie takiego psa jest oparte m.in. na użyciu zapachów zastępczych imitujących prawdziwe. Nie da się ukryć, że są przykre nie tylko dla ludzi, ale również dla wielu psów. Dlatego nie każdy zwierzak nadaje się do takiego szkolenia – mówi o Kajmanie jego przewodnik i opiekun z Jastrzębia.
Kajman brał już udział w kilkunastu akcjach, przyczynił się do znalezienia ciała ofiary albo zawęził pole poszukiwań. Dzięki niemu znaleziono ciała leżące na dnie akwenów. – Musimy przestrzegać procedur. Po pół godzinie pracy pies powinien odpoczywać półtorej godziny, żeby potem chciał szukać dalej – dodaje opiekun. To już trzeci wyszkolony pies, którym się opiekuje. Najstarszy z nich, imieniem Bora, obecnie jest już na emeryturze. Z kolei Boni to suczka rasy owczarek belgijski szkolona do szukania i ratowania ludzi żywych w gruzowiskach powstałych w wyniku katastrof budowlanych. Wszystkie zdały wymagane egzaminy.

Komentarze

Dodaj komentarz