Recydywiści z promilami
W ubiegłym roku prokuratura postawiła przed sądem 554 kierujących, którzy prowadzili pojazdy pod wpływem alkoholu. W tym gronie było 27 kobiet. Do końca września tego roku było 471 takich spraw, a we wrześniu 95. Warto dodać, że w tym roku na prowadzeniu na podwójnym gazie przyłapano już 26 kobiet.
– Te statystyki dowodzą, że surowe represje nie dają efektu. Nadzieje wiążemy ze zmianą przepisów, która weszła w życie z początkiem lipca. W Kodeksie karnym wprowadzono właściwie nowe przestępstwo. To rodzaj recydywy, szczególne zaostrzenie kary dla kierowców, którzy byli już karani za jazdę po pijanemu, ale też dla tych, którzy wcześniej spowodowali wypadki bądź katastrofy. Kodeks przewiduje tu karę nie krótszą niż trzy miesiące i nie dłuższą niż pięć lat. Zniesiono tym samym możliwość orzeczenia tylko grzywny czy ograniczenia wolności. A górną granicę podniesiono z dwóch do pięciu lat – wyjaśnia Jacek Sławik, prokurator rejonowy.
Na razie prokuratura skierowała do sądu trzy akty oskarżenia na nowych zapisach, ale rozprawy jeszcze się nie odbyły. Jednym z oskarżonych jest przyłapany we wrześniu 51-letni kierowca mercedesa sprintera, który pierwszy wyrok usłyszał w 2008 roku, a teraz złamał zakaz siadania za kółkiem. W sierpniu np. zatrzymano 41-letniego motorowerzystę, który wydmuchał aż 4,62 promila. Policjanci nie dowierzali alkomatowi i zabrali delikwenta na badanie krwi, ale ono potwierdziło wynik. Fantazja poniosła też rybniczanina, który zaparkował auto przed komendą policji i wszedł do środka, by zgłosić jakieś przestępstwo. Miał 2,11 promila w wydychanym powietrzu.

Komentarze

Dodaj komentarz