Gienek, żeglarz doskonały

Życiową pasją Eugeniusza Wróbla było żeglarstwo. Niemal od dziecka był związany ze znaną dziś w kraju szóstą harcerską drużyną żeglarską, dla której, wraz z dwoma innymi wodniakami, własnoręcznie zbudował pierwszą kanadyjkę ze sklejki. W 1972 roku po raz pierwszy w roli kapitana poprowadził bałtycki rejs wodniaków szóstki. Później takich rejsów było kilkadziesiąt.
Poznał w drużynie swoją przyszłą żonę Lidię. Wodniakami zostały też ich dzieci syn Grzegorz i córka Maria. Eugeniusz Wróbel z dumą podkreślał, że po obaleniu komunizmu nasi, jak mawiał, byli harcerze i instruktorzy zaczęli odgrywać znaczącą rolę. Pierwszym wojewodą katowickim w 1990 roku został Wojciech Czech, pierwszy drużynowy rybnickich wodniaków. Prezydentem Żor przez kilka lat był obecny wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, niegdyś drużynowy szóstki, zaś wiceprezydentem Janusz Koper, też drużynowy, który w 1978 roku popłynął z Wróblem w swój pierwszy rejs pełnomorski po Bałtyku. – Druh Eugeniusz był genialnym żeglarzem, nawigatorem, kapitanem, wychowawcą i instruktorem. Miał najwyższy stopień kapitana jachtowego żeglugi wielkiej. Był przy tym niezwykle skromny – wspomina Janusz Koper, obecnie pełnomocnik prezydenta Rybnika ds. inwestycji drogowych. Po raz ostatni żeglowali w 2007 roku na Zawiszy Czarnym po Morzu Północnym. Eugeniusz Wróbel był zastępcą kapitana, jego syn Grzegorz jednym z oficerów, a Janusz Koper oficerem wachtowym.
– Jeśli to, o czym donoszą media, jest prawdą, nigdy nie zrozumiem, co się stało – mówi Jacek Herok, który też był drużynowym szóstki i żeglował z Eugeniuszem Wróblem. – To był fantastyczny, rzetelny i bardzo pracowity człowiek, wielki autorytet, ktoś, za kim młodzież szła w ciemno. Dwa tygodnie temu spotkaliśmy się na spotkaniu byłych harcerzy rybnickiego hufca – dodaje Jacek Herok.

Czytaj też:
Ojciec i syn. Ofiara i jej kat
Syn czy potwór
Krwawe piętno zbrodni
Szukają po omacku
Jaki naprawdę jest Grzegorz W.?
To był fachowiec

Komentarze

Dodaj komentarz