Organizatorzy uważają, że baner nie spłonął przypadkowo / zbiory prywatne
Organizatorzy uważają, że baner nie spłonął przypadkowo / zbiory prywatne
Z baneru zapowiadającego Tydzień Kultury Żydowskiej zostały tylko nadpalone strzępy.
W minioną sobotę dotarła do nas wiadomość o spaleniu baneru zapowiadającego Tydzień Kultury Żydowskiej w Wodzisławiu. Duży transparent pojawił się w piątek po południu przy ulicy Rybnickiej (przy pierwszych światłach na skrzyżowaniu, gdzie skręca się do Radlina II). W sobotę rano ze słupa zwisały jedynie nadpalone szczątki. Grzegorz Meisel, szef wodzisławskiej organizacji Jerusza – Dziedzictwo, organizator imprezy upamiętniającej wodzisławskich Żydów, jest w szoku. Tydzień Kultury Żydowskiej im. rabina Jacoba Hamburgera miał się odbyć po raz trzeci, ale pierwszy raz się zdarzyło, żeby ktoś tak jawnie zamanifestował swój antysemityzm.
– Działamy na rzecz tolerancji i szacunku, nie wiem, komu tak bardzo przeszkadza nasza działalność, że posuwa się do palenia banerów. Zgłosiliśmy to na policję. Dla mnie jest to przykład po prostu antysemityzmu, mam jednak tym większe poczucie sensu tego, co robimy jako stowarzyszenie – mówi Grzegorz Meisel. Ponoć w Wodzisławiu działają jakieś grupy o sympatiach nacjonalistyczno-faszystowskich i plakatują miasto przy okazji kolejnych rocznic śmierci Romana Dmowskiego. – Czy to oni? Nie wiem. Na pewno nie jest to akt wandalizmu, ale wyraz nienawiści – uważa szef stowarzyszenia Jerusza – Dziedzictwo.
– W niedzielę wpłynęło do nas zgłoszenie o zdarzeniu. Przyjęliśmy je i wdrożyliśmy postępowanie w sprawie ustalenia sprawcy zniszczenia mienia na szkodę organizacji Jerusza. Na razie nie mamy podstaw, by sądzić, że incydent miał podłoże rasistowskie. Straty wynoszą około 500 zł – poinformowała wczoraj starsza sierżant Marta Czajkowska, rzecznik prasowa wodzisławskiej komendy policji.

Komentarze

Dodaj komentarz