Politycy czują się zagrożeni

Czy po wczorajszym napadzie w Łodzi pracownicy biur poselskich w naszym regionie mają się czego obawiać? Bolesław Piecha, poseł PiS z Rybnika, zawiadomił właśnie policję o dwóch incydentach, które miały miejsce wczoraj. W jego samochodzie, którym jechał jego syn, ktoś przebił opony, a pracownica jego biura otrzymała pogróżki w internecie. – Jest solidnym pracownikiem, dobrym fachowcem, pomaga ludziom, dlatego jak dowiedziałem się o tych pogróżkach, zaraz zgłosiłem to na policję – powiedział nam poseł Piecha.
Pod artykułem dotyczącym wyborów w Raciborzu jakiś internauta podpisany jako wyborca napisał wczoraj m.in. "Trza utopić w zalewie rybnickim Pierwszą Dla Ciebie". Jest to insynuacja do jednego z haseł wyborczych i do tragedii, która w piątek rozegrała się w Rybniku. –  To nie są pierwsze obelżywe komentarze w sieci. Jednak te, w których pojawiają się pogróżki,najbardziej niepokoją. Dlatego trzeba działać. Dosyć twierdzenia, że to wszystko się mieści w granicach wolności słowa – powiedziała nam pracownica biura poselskiego Bolesława Piechy, prosząc o zachowanie anonimowości.
Adam Gawęda, również poseł PiS, wspomina, że podczas kampanii prezydenckiej jakiś mężczyzna obrzucił pracowników biura wyzwiskami. – Omal nie doszło do rękoczynów. Staram się tonować emocje. Mówię, żeby w takich sytuacjach zawsze ustępować i schodzić z drogi. Niestety, agresji jest coraz więcej – mówi poseł Gawęda.
Mimo incydentów, biura poselskie będą otwarte dla wszystkich tak jak do tej pory. – Nie będziemy podejmowali żadnych środków bezpieczeństwa. Pracujemy normalnie  – dodaje poseł Piecha.

Komentarze

Dodaj komentarz