Po ostatnim morderstwie w internecie pojawiły się niepochlebne komentarze. „Jesteś z Rybnika? To się nie wypowiadaj, bo u was pijani górnicy strzelają z okna, a synowie mordują ojców i tną na kawałki”, „Rybnik? Czy to ta dziura, w której działa trzecioligowy klub żużla, a pseudokibice robią burdy na każdym meczu?”.
„Szkoda, że jesteśmy sławni od tej złej strony. Jest o nas głośno, ale z powodu zbrodni!” – ubolewa „xyz”.
– Wierzę, że ludzie przeżywają te dramatyczne wydarzenia, bo dzieje się to w naszym mieście, ale czujemy się bezpiecznie i robimy wszystko, żeby tak czuły się również nasze dzieci. Jeden incydent jeszcze o niczym nie świadczy – mówi Teresa Uchyła, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Boguszowicach.
Daleki od histerii jest także Krzysztof Dublewski, rybnicki plastyk: – Można na ten problem patrzeć dwojako. Na pewno jako na rodzaj promocji miasta, bo przecież teraz już chyba wszyscy w Polsce wiedzą, gdzie leży Rybnik, ale z drugiej strony do takich zabójstw dochodzi w każdym europejskim mieście. Zabójcy, kryminaliści są wszędzie. To bzudra, że Rybnik pod tym względem jest wyjątkowy.
Czytaj też:
Kryminalne kalendarium
W cieniu zbrodni
Nie ma złej etykiety
Rybniczanie sobie chwalą
Zagrożenie w statystyce
Komentarze