Tak mają wyglądać Nowe Nieboczowy / Pracownia Urbanistyczna w Rybniku
Tak mają wyglądać Nowe Nieboczowy / Pracownia Urbanistyczna w Rybniku
Już nikt i nic nie hamuje prac przy tworzeniu nowej wsi. Stara zniknie z powierzchni ziemi z powodu budowy zbiornika Racibórz Dolny.
Około 70 rodzin zadeklarowało przeprowadzkę do Nowych Nieboczów. – To mniej więcej tyle, ile się spodziewaliśmy. Nie zmieni się także wstępny projekt nowej wsi. Pytanie tylko, czemu to wszystko tak długo trwało. Teraz trzeba się chwytać roboty, bo czasu jest mało – powiedział nam sołtys Lucjan Wendelberger, a zarazem prezes Stowarzyszenia na rzecz Odtworzenia i Rozwoju Wsi Nieboczowy. Miesiąc temu Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zebrał oświadczenia, w których mieszkańcy wypowiedzieli się nie tylko w sprawie przesiedlenia, ale także tego, czy chcą zamieszkać w domu wybudowanym przez inwestora, czy chcą budować sami. – Zadeklarowali także wpuszczenie na swoje posesje rzeczoznawcy, który obecnie już wycenia nieruchomości. Wyłoniliśmy go drogą przetargu. W komisji zasiadali również przedstawiciele Stowarzyszenia na rzecz Odtworzenia i Rozwoju Wsi Nieboczowy – mówi Artur Wójcik, dyrektor RZGW w Gliwicach.
Osoby, które zadeklarowały przeniesienie do Nowych Nieboczów, przypieczętują swoją decyzję podpisaniem aktu notarialnego. Niebawem rozpoczną się także wykupy ziemi w kolonii Dąbrowy w Syryni. To właśnie tutaj ma powstać nowa wieś – z odtworzonym m.in. kościołem i cmentarzem, kapliczką, remizą, szkołą, przedszkolem. – Wykupimy tyle ziemi, ile przewidziano pod zabudowę, czyli około 30-37 hektarów. Wszystkich gruntów nie potrzebujemy, jesteśmy firmą państwową, a nie deweloperską – zaznacza dyrektor Wójcik. Czesław Burek, wójt Lubomi, zapewnia, że ziemi w Dąbrowach jest dość. Gmina zarezerwowała tam 80 ha. – To więcej, ale chcemy uniknąć konfliktów. Nie planujemy wywłaszczać właścicieli, chociaż nie wiadomo, czy nie będzie to konieczne w przypadku budowy nowej drogi, co reguluje specustawa. Robimy wszystko, żeby maksymalnie przyspieszyć budowę nowej wsi i przeniesienie Nieboczów – mówi wójt Burek.
Trzy lata temu Stowarzyszenie Obrony przed Wysiedleniem Wsi przekształciło się w organizację działającą na rzecz odtworzenia i rozwoju miejscowości. Zakończył się protest przeciwko wysiedleniu. – Nie robiliśmy już żadnych przeszkód, niestety nie doczekaliśmy się konkretnych działań. Uważam, że głównym hamulcowym był Andrzej Markowiak, do niedawna dyrektor RZGW ds. budowy zbiornika. Teraz, po zmianie dyrektora, sprawy ruszyły. Myślę, że za miesiąc, dwa będzie już znacznie więcej wiadomo i wiele się zmieni – dodaje sołtys Nieboczów.

Komentarze

Dodaj komentarz