Ożywić pamięć i kult
W zeszły wtorek do kościoła pw. św. Tereski od Dzieciątka w Chwałowicach wprowadzono relikwie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Mszy świętej przewodniczył ksiądz biskup Józef Kupny.
– Myślę, że te relikwie pomogą rozszerzyć kult księdza Popiełuszki. 20 lat temu pamięć o kapłanie gromadziła tłumy. Już wtedy uważano go za męczennika – mówił biskup. – Będę apelował o to, by oprócz nabożeństw do świętej Tereski odbywały się tu również nabożeństwa do księdza Jerzego. Taki zresztą jest cel sprowadzenia tych relikwii: ożywić pamięć i kult – mówił. Homilię wygłosił ksiądz Adam Zelga, proboszcz warszawskiej parafii pw. błogosławionego Edmunda Bojanowskiego na Wolicy, pisarz i publicysta.
Przypomniał drogę młodego Alfonsa (takie imię nosił ksiądz Popiełuszko) do kapłaństwa. Mówił o tym, że po pierwszym roku seminarium skierowano go do przymusowej zasadniczej służby wojskowej, do specjalnej jednostki dla kleryków o zaostrzonym rygorze w Bartoszycach. Próbowano zmusić go do tego, by odłożył różaniec i krzyżyk. Bezskutecznie. Ksiądz Adam Zelga odniósł się też do tragicznych wydarzeń, do których doszło w biurze poselskim Łodzi, gdzie szaleniec zabił jedną osobę, a drugą ranił. – Nie rozumiem, dlaczego rośnie takie napięcie i nienawiść. Ten naród nie zasłużył na takie traktowanie przez polityków. Polacy, obudźcie się! Bogu trzeba służyć, a nie szatanowi! – mówił nam po nabożeństwie.
W parafii kilka miesięcy temu, z inicjatywy księdza proboszcza Teodora Suchonia, powstała wstrząsająca instalacja upamiętniająca księdza Jerzego Popiełuszkę. To połowa dużego fiata (takim jeździł błogosławiony dziś kapłan), wbita w mur. Z bagażnika wystają kamienie, a na tablicy rejestracyjnej jest skrót SB i data tragicznej śmierci duchownego.

Komentarze

Dodaj komentarz