Zmierzch targowisk
Urzędnicy obniżają opłaty, chcąc w ten sposób ratować miejsca pracy na bazarach.
W Jastrzębiu obniżono opłaty targowe, które będą obowiązywały w przyszłym roku. Chodzi głównie o dzienną stawkę opłaty targowej i miesięczną opłatę za rezerwację stałych miejsc handlowych. Będą one niższe o 5 proc. od marca do grudnia i aż o 50 proc. w styczniu i lutym, gdy zamiera ruch na bazarach. Powodem tej decyzji jest bardzo trudna sytuacja kupców. Do tej pory stawki za rezerwację stałych miejsc handlowych podnoszono co roku, odpowiednio do wzrostu cen towarów i usług. W związku z kryzysem, a także otwarciem supermarketów nastąpił jednak zauważalny spadek przychodów z targowisk miejskich. Od stycznia do września na bazarze przy ulicy Arki Bożka zlikwidowano 35 stoisk! Podniesienie opłat mogłyby doprowadzić do tego, że wpływy do gminnej kasy byłyby jeszcze mniejsze niż w tym roku. Urzędnicy zaproponowali więc obniżenie stawek, a radni się zgodzili.
W styczniu i w lutym miesięczna rezerwacja stanowiska pod stragan lub tzw. szczękę handlową kosztowała będzie 27,65 zł, a od marca do grudnia 55,30 zł. Opłata za stół handlowy niezabudowany oraz stanowisko samochodowe do 3,5 tony wyniesie 33 zł i 66 zł, a za stół zabudowany 133 i 266 zł. Jednocześnie z 22,50 zł do 45 zł za m kw. podniesiono opłaty dla osób handlujących poza bazarami. – Chcemy spowodować przeniesienie handlu z terenu miasta na targowiska – tłumaczą urzędnicy. Szacuje się, że w 2011 roku wpływy z targowisk będą mniejsze o 194 tys. zł. Kupcy są zadowoleni z obniżek, chociaż, jak podkreślają, to kropla w morzu potrzeb. – W innych miastach podobne obniżki stosowane są od lat. 50-procentowa ulga w styczniu i lutym to żadna nowość – mówi Irena Mechelewska ze Zrzeszenia Kupców Obwoźnych im. Michała Drzymały w Jastrzębiu.
Dodaje, że pięcioprocentowa obniżka w pozostałych miesiącach jest za mała. – Chcieliśmy o wiele więcej, bo sytuacja jest coraz gorsza. Płacimy blisko 50 zł od m kw. Jeśli ktoś ma trzy stoiska, odprowadza blisko 1000 zł opłat, musi opłacić sobie ZUS... A klienci są głównie w okresie przedświątecznym. Kiedy pada deszcz albo śnieg, to ich nie ma prawie wcale – dodaje Irena Mechelewska. Na targowisku przy ulicy Arki Bożka straszą puste stragany. – Z handlowania na bazarze żyje jeszcze kilkaset osób. Nie chcemy zasilić armii bezrobotnych – mówią kupcy.

Komentarze

Dodaj komentarz