Obrona w rozsypce
Z zaledwie czterema nominalnymi obrońcami rozpoczęli niedzielny mecz z Zagłębiem Sosnowiec hokeiści JKH GKS Jastrzębie. W 53 sekundzie gry do szatni odesłany został Adrian Labryga, którego sędziowie uznali winnym zranienia Martina Voznika. W szeregach gospodarzy zostało wówczas zaledwie trzech defensorów. Dlatego podopieczni trenera Jirego Reznara doszli do wniosku, że lepiej atakować, niż się bronić. Efekt takiej taktyki był piorunujący. Wygrana 9:0 sprawiła, że problemy z zestawieniem szyków obronnych zeszły na dalszy plan. Znów pierwszoplanową postacią na tafli był reprezentant Polski Maciej Urbanowicz. Zdobył on trzy gole i zaliczył dwie asysty. O swoich strzeleckich umiejętnościach przypomniał także Richard Kral. 40-letni czeski napastnik tym razem dwa razy trafił do siatki rywala i nadal utrzymuje się w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej PLH.
– Na szczęście czeka nas teraz przerwa w rozgrywkach na mecze reprezentacji. Ten czas jest nam potrzebny na wyleczenie z kontuzji naszych obrońców. Pod koniec listopada do gry powinni być gotowi Tomasz Pastryk i Patrik Rimmel – mówi Jacek Chrabański, drugi trener JKH.
Rimmel od ponad tygodnia trenuje już z drużyną. Na jego występy w meczach ligowych nie chciał jednak na razie wyrazić zgody klubowy lekarz jastrzębskiego zespołu.


JKH GKS JASTRZĘBIE – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 9:0 (4:0, 4:0, 1:0)
Urbanowicz 3, Kral 2, Kulas, Bernacki, Kąkol, Bordowski.
JKH: Kosowski – Bordowski, Dąbkowski, Lipina, Kral, Danieluk; Labryga, Bryk, Urbanowicz, Słodczyk, Furo; Bernacki, Górny, Kąkol, Kiełbasa, Kulas.

Komentarze

Dodaj komentarz