Podziemne sklepiki wciąż mają sporo klientów, choć nie wszystkie boksy są wynajęte / Dominik Gajda
Podziemne sklepiki wciąż mają sporo klientów, choć nie wszystkie boksy są wynajęte / Dominik Gajda
Kto zapłaci za wykonanie wentylacji i instalacji oddymiania przejść podziemnych? Gmina czy dzierżawca?
Ponad 1,8 mln zł ma kosztować instalacja wentylacji i oddymiania podziemnych pasaży handlowych w Jastrzębiu. Jeśli nie zostanie wykonana w najbliższych miesiącach, wówczas inspektor nadzoru budowlanego może zdecydować o zamknięciu pasaży! Tymczasem w dwóch podziemnych przejściach dla pieszych jest około 60 punktów handlowych. – Jeśli nie zamontujemy tych instalacji, narazimy prowadzących je na konieczność zawieszenia działalności. Pasaże są dopuszczone do eksploatacji do stycznia. Po tym terminie w każdej chwili mogą zostać zamknięte – mówi wiceprezydent Krzysztof Baradziej. Pod koniec października radni zabezpieczyli w przyszłorocznym budżecie ponad 1,8 mln zł na modernizację pasaży, ale nie wszyscy byli za.
– Według naszej oceny nie zadbano o interesy miasta, a koszty powinien pokryć dzierżawca pasaży – mówi radny Janusz Tarasiewicz, członek komisji rewizyjnej, która badała temat pasaży. Kontrola komisji zakończyła się wnioskiem o zażądanie na drodze sądowej od dzierżawcy (to firma Terbog) pokrycia kosztów związanych z wykonaniem wentylacji i oddymiania. Zwołano nawet nadzwyczajną sesję, na której przegłosowano wniosek komisji (13 radnych było za, siedmiu się wstrzymało). – To typowa kampania. Grupa radnych chce przed wyborami pokazać, jak bardzo dba o interesy miasta – komentuje wiceprezydent Krzysztof Baradziej. Wniosek, jego zdaniem, nie ma żadnych szans. Pasaże powstawały bowiem w czasach, kiedy nikt nie myślał o instalacjach, o które teraz toczy się spór.
– Właścicielem pasaży jest miasto i to ono musi wykonać inwestycję. Dzierżawca jest bowiem jedynie zobowiązany do bieżącego utrzymania i remontów – wyjaśnia Krzysztof Baradziej. Dodaje, że do sądu występuje się z pozwem, a nie wnioskiem. – W pozwie trzeba dokładnie określić kwotę. A ostateczny koszt będzie znany dopiero po zapłaceniu faktury, nawet nie po rozstrzygnięciu przetargu. Często przecież zdarza się, że końcowa cena jest wyższa, bo wyskakują jakieś dodatkowe roboty, albo też niższa od zakładanej – mówi wiceprezydent. Te wątpliwości nie przekonały większości radnych i prezydent Marian Janecki będzie musiał wystąpić na drogę sądową.
Pasaże powstały w latach 90. w podziemnych przejściach pod skrzyżowaniem alei Piłsudskiego, ulicy Arki Bożka oraz Warszawskiej i Mazowieckiej. Wtedy w mieście brakowało porządnych sklepów, więc były bardzo popularne. To w nich kupowało się markowe dżinsy, kurteczki, buty. Kiedy pojawiły się galerie handlowe, ich popularność spadła. Teraz nawet nie wszystkie boksy są wynajęte, a pasaże wymagają remontów. Roboty są potrzebne zwłaszcza w przejściach A i B, gdzie, jak orzekł rzeczoznawca, występują drobne uszkodzenia i zacieki. Z dzierżawcą pasaży, przedstawicielami firmy Terbog, nie udało nam się skontaktować.

Komentarze

Dodaj komentarz