Lepiej w lidze niż w pucharze
W sobotę koszykarze Hawajskich Koszul pewnie pokonali na własnym parkiecie Limblacha Limanowę. Po 12. kolejce żorzanie zajmują piąte miejsce w rozgrywkach grupy C drugiej ligi.
Już pierwsza kwarta pozwoliła gospodarzom na zbudowanie solidnej 10-punktowej przewagi. Dobrą dyspozycją imponował kapitan drużyny Adam Pierchała, który dwukrotnie trafił za trzy oczka. W drugiej kwarcie świetny początek zapewniły HK trzypunktowe akcje Marcina Mastera i Oktawiana Przeliorza. Wtedy trener Limblachu nakazał swoim zawodnikom obroną match-up (przypominającą strefową) i goście wyszli na jedyne w tym meczu prowadzenie 35:34. Druga połowa rozpoczęła się od świetnej gry Przemysława Jasińskiego i Adama Anduły. Następnie 20-minutowy okres niemocy strzeleckiej gospodarzy przełamał Adam Białdyga. Koniec meczu to teatr jednego aktora Karola Kupczaka, który zdobył osiem oczek, zapewniając gospodarzom 14-punktowe zwycięstwo. HK całkowicie zneutralizowały najskuteczniejszego zawodnika gości Andrzeja Peciaka, który w każdym poprzednim meczu zdobywał średnio 17 punktów. W Żorach nie trafił celnie ani razu.
– Mogę być tylko dumny z zawodników, którzy przy swoich studenckich i zawodowych obowiązkach tak sumiennie podchodzą do sportu. W najbliższą niedzielę, 12 grudnia, zmierzymy się na wyjeździe z liderem Delikatesami MOSiR Krosno – powiedział nam Adrian Fojcik, prezes żorskiego klubu.
W zeszłą środę Hawajskie Koszule uległy wysoko w hali przy ulicy Folwareckiej ekstraklasowej Polonii Warszawa w ramach trzeciej rundy rozgrywek Pucharu Polski. W każdym bądź razie było to dla miłośników basketu z Żor wielkie święto. Poloniści nie potraktowali gospodarzy ulgowo i przyjechali w najsilniejszym składzie – z zawodnikami amerykańskimi i swoim kapitanem Kameruńczykiem Hardingiem Naną.
Początek był obiecujący dla HK. Przemysław Jasiński oraz Adamowie Pierchała i Białdyga pokazali, że drugoligowcy są w stanie prowadzić fragmentami równorzędną grę z zespołem ekstraklasy. W całym spotkaniu gospodarze prowadzili nieznacznie trzy razy. Pierwszą połowę poloniści wygrali jednak różnicą 13 punktów. W przerwie zawodnicy z Warszawy składali autografy na koszulkach adeptów koszykówki. Na początku drugiej części meczu Palmer z Easleyem błyskawicznie powiększyli przewagę swojej drużyny do 28 punktów. Trzecia kwarta pokazała zawodnikom Łukasza Szymika, jak duża różnica jest pomiędzy ekstraklasą a drugą ligą. W drużynie gospodarzy należy wyróżnić Pierchałę, który zagrał bez kompleksów.
– Myślę, że to dobre przetarcie przed 12. kolejką rozgrywek drugiej ligi, choć gdzieś głęboko marzyło mi się o sensacji w Żorach. Na sukcesy w potyczkach z ekstraligowcami przyjdzie czas za kilka lat – powiedział prezes Fojcik.


Hawajskie Koszule Żory – Polonia Warszawa 69:107 (18;27, 22:26, 10:28, 19:26)
Żory: Pierchała 17, Przeliorz 13, Jasiński 13, Anduła 7, Master 4, Zieliński 3, Gołysz 2, Kupczak, Rajnhold, Szczotka.
Hawajskie Koszule Żory – Limblach Limanowa 83:69 (23:13, 19:22, 22:19, 19:15)
Żory: Kupczak 21, Jasiński 15, Zieliński 12, Pierchała 11, Anduła 9, Białdyga 6, Maters 5, Przeliorz 3, Rajnhold 1, Gołysz, Szczotka.

Komentarze

Dodaj komentarz