Jedna z odnawianych kamienic przy ulicy Sobieskiego / Wacław Troszka
Jedna z odnawianych kamienic przy ulicy Sobieskiego / Wacław Troszka
W śródmieściu wypiękniało już kilka kamienic. To zapewne przynajmniej w części efekt korzystnej dla kamieniczników ulgi podatkowej.
Rzecz dotyczy kamienic wybudowanych przed 1945 rokiem i należących do historycznego układu urbanistycznego. Gospodarze, którzy odnawiają elewacje w porozumieniu z magistratem, są zwalniani z podatku od nieruchomości. Zwolnienie przysługuje do wysokości poniesionych (i udokumentowanych) nakładów, ale nie dłużej niż przez 10 lat. Wniosek trzeba złożyć w urzędzie miasta przed rozpoczęciem remontu albo w jego trakcie. Regulamin określa precyzyjnie, które elementy fasady i dachu trzeba wyremontować i w jaki sposób. Dodatkowy wymóg to poczynienie uzgodnień z konserwatorem zabytków. – Obowiązek dotyczy zmian w stolarce okiennej i drzwiowej, rodzaju i koloru tynku, a w przypadku niektórych kamienic nawet koloru fug. Tu przecież chodzi o renowację, przywracanie tym obiektom dawnego blasku. Dużo zależy oczywiście od tego, na ile dokładną posiadamy dokumentację – mówi Aleksandra Frydrychowicz, miejska konserwator zabytków.
Nierzadko, by ustalić pierwotną kolorystykę murów, bada się warstwy tynku, a w przypadku okien czy drzwi warstwy farby. – W kamienicy Rospenka z czerwonej cegły, która stoi na rogu ulic Łony i Sobieskiego, przywróciliśmy czerwone fugi. Okazało się bowiem, że były one właśnie takiego koloru, kiedy budynek oddawano do użytku – mówi Aleksandra Frydrychowicz. Podkreśla, że współpraca z właścicielami kamienic układa się dobrze, choć zdarzają się wyjątki. Jak informuje magistrat, do tej pory wniosek o zwolnienie z podatku w zamian za remont złożyło 25 kamieniczników. Pierwszych sześciu korzysta z ulgi od początku tego roku. Od nowego roku podatku od nieruchomości za remontowane kamienice nie będzie płaciło kolejnych ośmiu właścicieli. Tylko w tym roku łączna kwota zwolnień z tego tytułu wyniesie blisko 28,6 tys. zł.

Komentarze

Dodaj komentarz