Jarmark na rybnickim rynku potrwa do 19 grudnia / Dominik Gajda
Jarmark na rybnickim rynku potrwa do 19 grudnia / Dominik Gajda
Jeszcze do niedzieli można popróbować oscypków, domowych wędlin, a nawet grzańca dla dzieci!
Na rynku trwa Jarmark Bożonarodzeniowy. Furorę robią domowe wędliny, grzańce i góralskie sery. Nowością jest grzaniec dla dzieci. To mieszanka soków z czarnej porzeczki, winogron, jagód i jabłek, podgrzewana, ale bez przypraw, bo najmłodsi ich nie lubią. Kubeczek kosztuje 4 zł. Jest też oczywiście grzaniec tradycyjny. Kubek kosztuje ok. 5 zł. – Polecamy grzańca norymberskiego. To czerwone wino z dodatkiem przypraw – mówi Mirella Podleśna z restauracji Nobles w Rybniku.
Mała masarnia ze Ślemienia (za Żywcem) poleca domowe szynki, kiełbasy, balerony i pasztety. – Taka kiełbasa krakowska jest u nas robiona tak jak 50 lat temu, bez żadnych konserwantów! – mówi Zbigniew Gałuszka. – A szyneczka jest marynowana przez dwa tygodnie z zielem angielskim, listkiem laurowym, wędzona w dymie z drewna olchowego albo bukowego – dodaje. Krakowska kosztuje 38 zł za kilogram, szynka 45 zł. Masarnia poleca też pieczony pasztet wieprzowy, posypany skwarkami. 25 zł za kilogram. – Bierzemy mięso od gospodarzy, którzy hodują po trzy, cztery świnki. I na pewno u nas nie jest tak, że z kila mięsa wyjdzie 2,5 kg szynki. U nas z kila mięsa robi się pół kilograma! – zapewnia Gałuszka.
Góralskie sery można jeść na ciepło, prosto z malutkiego grilla. Jedna sztuka kosztuje 2,50 zł, z żurawiną 3 zł. Wiesław Samowędziuk poleca również dorodne szyszki w cenie 10 zł. To odmiana sera z domieszką koziego mleka. Do piwa wyśmienicie smakują korbacze, czyli serki górskie w kształcie makaronu. Jarmark potrwa do 19 grudnia od 10 do 18 w dni robocze, w soboty do 20, a w niedziele od 12 do 20.

Komentarze

Dodaj komentarz