Kabaretowy hasiok
Publiczność siedziała na scenie i z bliska obserwowała popisy kabareciarzy. Drugie Larmo przebiegało pod hasłem "Hasiok". Kabarety prezentowały skecze, które jeszcze nie zostały sprawdzone albo wręcz takie, które wcześniej zostały odrzucone bądź po prostu uznane za słabe. Zabawa była doskonała.
Imprezę prowadzili Marek Żyła i Rafał Soliński z Kabaretu Noł Nejm. Stali w... zielonym koszu na śmieci, w końcu nazwa zobowiązuje. Potem zasiedli za stołem i pokazali m.in. skecz, w którym wcielili się w komentatorów sportowych. Numer ten pokazany był na jednym z Ryjków i, jak twierdzą chłopaki, nie zdobył uznania. Jest jednak doskonały. Wydarzeniem był powrót kabaretu Inni. To jedno z artystycznych wcieleń Pawła Mitury-Zielonki. Pokazały się kabarety Kałasznikof i Chwilowo Kaloryfer.
- Chcemy, żeby Larmo odbywało się w różnych częściach miasta. Pierwsza edycja po reaktywacji tej imprezy gościła w Boguszowiach, teraz byliśmy w Chwałowicach. Kolejne Larma chcemy zorganizować m.in. w Młodzieżowym Domu Kultury, w Klubie Energetyka – mówi Marek Żyła.
O tym, że Larmo było wyczekiwane, świadczyły m.in. telefony, które rybniccy artyści odbierali, goszcząc niedawno na antenie radiowej Trójki. Mieszkańcy regionu dzwonili i dopytywali się właśnie o Larmo.

Komentarze

Dodaj komentarz