W Boże Narodzenie wierni z parafii pw. śś. Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach wraz z kapłanami podczas mszy błagali Boga o przebaczenie z powodu zbezczeszczenia krzyża, który od lat stał na cmentarzu u zbiegu ulic Nowej i Osińskiej. Został po nim tylko fragment. Resztę upiłowali nieznani sprawcy, oblali czerwoną farbą i porzucili w rejonie osiedla Korfantego. Do tego bulwersującego zdarzenia doszło najprawdopodobniej w Wigilię wieczorem.
Drewniany krzyż z figurą Chrystusa miał około 3 m wysokości, a stał w głównej alei nekropolii. Wiele osób nazywało go integracyjnym, ponieważ we Wszystkich Świętych płonęły pod nim tysiące zniczy. Ludzie zapalali tam świece tym zmarłym, którzy wcale nie mają swojego grobu, bądź spoczywają gdzieś bardzo daleko, więc trudno byłoby dotrzeć na ich mogiłę. Nagle w Boże Narodzenie okazało się, że krzyża już nie ma. Nieznani sprawcy przepiłowali go, zniszczyli figurkę Jezusa i oblali czerwoną farbą. 24 grudnia o godzinie 23.30 przypadkowy przechodzień znalazł upiłowany krzyż w rejonie sąsiadującego z cmentarzem osiedla Korfantego i natychmiast powiadomił policję.
– Nasi funkcjonariusze na miejscu znaleźli piłę, którą posłużyli się przestępcy, trochę rozlanej czerwonej farby i denko od puszki po tej farbie. Jeśli chodzi o krzyż, to zabezpieczył go zarządca cmentarza, czyli osoba wskazana przez księdza proboszcza. Bardzo zależy nam na znalezieniu sprawców, bo to niespotykany akt wandalizmu. Do tej pory w mieście chyba jeszcze nie było takiego czynu. Na razie trudno powiedzieć, czy dopuścili się go sataniści, czy wandale. Niestety, nie ma żadnych świadków, nie mamy też informacji o tym, żeby działały tu jakieś grupy satanistyczne. Śledztwo trwa – powiedziała nam Kamila Siedlarz, rzeczniczka KMP w Żorach. Sprawcom grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze