Czarne chmury zbierają się nad Odrą Wodzisław. Do znanych powszechnie problemów finansowych klubu doszły jeszcze kłopoty ze stadionem.
Prezydent miasta Mieczysław Kieca nakazał dyrekcji Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji „Centrum” wypowiedzieć Odrze umowę dzierżawy.
– Ten krok był niezbędny, ponieważ działacze Odry w ogóle nie przejmowali się rosnącym zadłużeniem wobec miasta. W tej chwili dług przekroczył 96 tys. złotych, bo klub przestał regulować należności w lutym. Zaległości to płatność główna oraz podatek i odsetki – mówi Bogdan Bojko, dyrektor wodzisławskiego MOSiR-u.
Warto dodać, że wypowiedzenie dzierżawy nie dotyczy tylko stadionu przy ul. Bogumińskiej, ale również pomieszczeń biurowych, z których Odra cały czas korzysta. Okres wypowiedzenia umowy kończy się 31 stycznia 2011 roku. Decyzja uprawomocni się 1 lutego, a to oznacza, że na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem rundy wiosennej rozgrywek sezonu 2010/2011Odra zostanie bez stadionu. Istnieje wprawdzie możliwość rozłożenia zaległych płatności na raty, ale do zawarcia porozumienia musi dojść w ciągu najbliższych tygodni. W przeciwnym razie klubowi grozi nawet utrata licencji na grę w I lidze! W pierwszej kolejności miasto musi jednak odzyskać zaległy podatek i odsetki, a to kwota rzędu 15 tys. zł. Pozostała kwota może być uregulowana w 18 ratach.
– To nie była łatwa decyzja, ale musiała zapaść, bowiem ze strony klubu nie było żadnego zainteresowania, by rozwiązać ten problem – tłumaczy postawę władz miasta rzeczniczka prasowa magistratu Barbara Chrobok.
Z tytułu dzierżawy stadionu i pomieszczeń biurowych klub ma płacić miastu 8,3 tys. zł. To preferencyjna cena, bowiem koszty utrzymania obiektu są w rzeczywistości dwa razy większe. Dla porównania Piast Gliwice, który jesienią również rozgrywał mecze na stadionie przy ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu, za każde spotkanie płacił 39 tys. zł. Należności te regulowane były na bieżąco.
Komentarze