20031001
20031001


Surowcem wypełniającym ma być skała płona, np. z kopalni Bolesław Śmiały. Mieszkańcy sołectwa boją się jej jak ognia. Ich sołtys, Regina Gazda, przybyła na ostatnią sesję rady Orzesza, by jeszcze raz dać wyraz zdecydowanemu sprzeciwowi lokalnej społeczności przeciwko planom właścicieli piaskowni.- Członkowie rady sołeckiej i mieszkańcy nie zgadzają się na nawożenie kamienia z kopalni - mówiła. - Obawiają się, by z kamieniem do wyrobisk nie trafiało co innego, by nie powstało tu wysypisko śmieci. Życzą sobie, by tym terenom przywrócić pierwotny charakter, a zatem by miały one charakter rolniczy i leśny.24 maja ubiegłego roku zarządca piaskowni mgr inż. Kazimierz Lasek skierował do burmistrza wniosek o wydanie decyzji odnośnie lokowania kamienia w wyrobiskach piaskowni.- Już w momencie uzyskania koncesji na wydobycie piasku właściciel uzgadniał, że po zakończeniu eksploatacji teren będzie rekultywowany, że przywróci mu się charakter rolniczy i leśny. Tak więc nasz cel jest taki sam jak mieszkańców - mówi Lasek. - Uznaliśmy, że nieckę wypełnimy kamieniem, który przysypiemy humusem, tym pierwotnym, który tu był, nim zaczęliśmy kopać. Leży on w tej chwili w pryzmach na koronie wyrobiska.Teren piaskowni sąsiaduje z drogą krajową 81. To atrakcyjna lokalizacja. Można go przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową czy usługi, pod warunkiem że wcześniej zostanie wyrównany. Jeśli tego się nie zrobi, to w wyrobisku zbierze się woda, powstanie bagno, a wtedy nikt nie powstrzyma anonimowych dostawców wszelkiego rodzaju śmieci i odpadów. Tak było np. w Pszczynie...Plomby ze skały płonej mieszkańcy nie chcą, bo uważają, że jest szkodliwa. Inż. Lasek pokazuje wyniki analizy spektrometrycznej zleconej przez KWK Bolesław Śmiały rzeczoznawcom z laboratorium radiometrii Głównego Instytutu Górnictwa. Według nich kamień nie jest szkodliwy ani dla środowiska wodnego, ani dla gleby.Mieszkańcy jednak są nieugięci. Podczas dwóch spotkań z przedstawicielami piaskowni mówili, że mają już dość dymnicowych pyłów z Elektrowni Łaziska składowanych w sąsiednich Mościskach. Z odkrytej hałdy pyli tak, że bolą ich głowy i kłują płuca.- To zupełnie inna sytuacja, tam jest składowisko pyłu, my chcemy składować kamień - uspokaja inż. Lasek. - Mamy dobrą wolę współpracy. Zaproponowaliśmy nawet możliwość kontrolowania tego, co tu się będzie sypało. A ruch samochodów nie będzie większy niż teraz, gdy jeżdżą ciężarówki z piaskiem.Zarządca nie ukrywa, że przedłużająca się sprawa powoduje określone straty dla firmy. Piaskownia płaci za niezrekultywowane hektary.Tymczasem po sąsiedzku zlokalizowana jest piaskownia firmy Jarub - zrekultywowana wyłącznie za pomocą ziemi. Wygląda jak łagodna niecka obsiana trawą. To się podoba mieszkańcom.

Komentarze

Dodaj komentarz