Katarzyna Suknarowska zaprezentowała wysoką formę w meczu z Wisłą / Dominik Gajda
Katarzyna Suknarowska zaprezentowała wysoką formę w meczu z Wisłą / Dominik Gajda
Jeszcze do przerwy w Rybniku zanosiło się na sensację. Koszykarki Uteksu ROW Rybnik prowadziły niespodziewanie z Wisłą Can-Pack Kraków jednym punktem (38:37). Ostatnie słowo należało jednak do rywalek.
Przed tym meczem kibice rybnickiego zespołu obawiali się, czy po świąteczno-noworocznej przerwie wrócą Amerykanki, które okres ten spędziły za oceanem. Okazało się, że obawy sympatyków ROW-u były bezpodstawne. Cała czwórka zakontraktowanych na ten sezon koszykarek z USA stawiła się w Rybniku. Jednak tym razem liderką drużyny Uteksu okazała się Katarzyna Suknarowska. 23-letnia rozgrywająca rybnickiego zespołu w dużym stopniu przyczyniła się do tego, że przez blisko połowę meczu gospodynie prowadziły wyrównaną walkę z zespołem reprezentującym z powodzeniem nasz kraj w rozgrywkach Euroligi. Dopiero po zmianie stron utytułowane rywalki ostro wzięły się do pracy. Na jej owoce nie trzeba było długo czekać. Przewaga drużyny z Krakowa rosła z minuty na minutę. Jej kulminacja nastąpiła w czwartej kwarcie, w której Wisła wręcz zdemolowała rybniczanki. Liderki tabeli rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy odniosły pewne zwycięstwo 80:59, ale rybniczanki kolejny raz pokazały, że ich forma idzie systematycznie w górę.
– Ten mecz udowodnił, że do każdej rywalizacji należy podchodzić z chęcią zwycięstwa. W czwarciej kwarcie nasze rywalki odskoczyły nam na dwadzieścia punktów, co pokazuje ich klasę. W takich spotkaniach można się wiele nauczyć, podpatrując znakomite zawodniczki, jakimi dysponuje Wisła. My cały czas przygotowujemy się do meczów z drużynami, które nie są w pierwszej ósemce. Takie są obecnie realia w Rybniku. Mimo wszystko wierzę, że się utrzymamy w lidze – mówiła po meczu Suknarowska.
Dla niej mecz z Wisłą był najlepszym występem w dotychczasowej karierze na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. W podobnym tonie mecz ocenił trener Mirosław Orczyk, który nie wahał się nazwać konfrontacji z ekipa spod Wawelu „świętem koszykówki”.
– Przyjechała do nas ekipa, która jest w szesnastce Euroligi. Uważam, że dla koneserów koszykówki było to fajne wydarzenie i na długo je zapamiętają. Dla nas wygranie pierwszej połowy jest dużym sukcesem. Ja sobie oczywiście zdaję sprawę, gdzie jest nasze miejsce. Znam nasze możliwości. Dzisiejszy mecz daje nam nadzieję na dobre kolejne występy. Chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu z ŁKS, który będzie dla nas kluczowy – mówił szkoleniowiec rybnickiej drużyny.
W najbliższą sobotę (22 stycznia) zespół Uteksu czeka wyjazdowy mecz z zajmującym obecnie szóstą lokatę w tabeli Liderem Pruszków. Jednak już za tydzień (26 stycznia) w hali w Boguszowicach dojdzie do spotkania, które będzie miało kolosalne znaczenie dla losów rybnickiej drużyny w tym sezonie. Podopieczne trenera Orczyka podejmować będą drużynę ŁKS Siemens Łódź. Od wyniku tej konfrontacji zależeć będzie, czy rybniczanki zdołają uratować się przed spadkiem z ligi.

UTEX ROW RYBNIK – WISŁA CAN-PACK KRAKÓW 59:80 (22:20, 16:17, 13:19, 8:24)
ROW: Suknarowska 18, Koehn 14, Brown 8, McLean 6, Harris 5, Stanek 4, Rozwadowska 4, Przekop.

Komentarze

Dodaj komentarz