Grzegorz Szymański z Delecty był bezlitosny dla swoich byłych klubowych kolegów / Wacław Troszka
Grzegorz Szymański z Delecty był bezlitosny dla swoich byłych klubowych kolegów / Wacław Troszka
Stało się! Zespołu Jastrzębskiego Węgla zabraknie w gronie drużyn rywalizujących w tym sezonie o medale mistrzostw Polski. Po porażce z Delectą Bydgoszcz 1:3 jastrzębianom pozostanie walka o pozostanie w PlusLidze.
Przed sobotnim meczem wiadomo było, że tylko zwycięstwo nad ekipą z Bydgoszczy przedłuży szanse pomarańczowych na zakwalifikowanie się do czołowej szóstki rywalizującej w drugiej części sezonu o medale.
Jastrzębianie tracili do Delecty cztery punkty. Jednak od początku meczu zarysowała się przewaga gości.
– Nie potrafimy grać pod presją – tłumaczył później swoich podopiecznych trener Lorenzo Bernardi.
Jego gracze długo nie mogli znaleźć recepty na dobrze grających zawodników Delecty. Szczęście uśmiechnęło sie do gospodarzy dopiero w końcówce trzeciego seta. Goście nie wykorzystali piłki meczowej, co srodze się na nich zemściło, bo żaden z nich nie potrafił odebrać mocnej zagrywki Mitji Gaspariniego. Wygrana w tej partii przedłużyła nadzieje kibiców Jastrzębskiego Węgla na odwrócenie losów meczu.
– Potrafiliśmy szybko zareagować na to niepowodzenie – zauważył po meczu Wojciech Jurkiewicz, kapitan Delecty, w przeszłości zawodnik Jastrzębskiego Węgla.
Goście wygrali czwartą odsłonę i odtańczyli taniec radości w hali w Szerokiej. Tymczasem wyraźnie załamani gospodarze długo rozpamiętywali to niepowodzenie.
– Jest nam bardzo przykro – wydusił z siebie Grzegorz Łomacz.
Po raz pierwszy od dziesięciu lat drużyny Jastrzębskiego Węgla zabraknie w czołowej czwórce rywalizującej o mistrzostwo Polski. To dla klubu prawdziwa klęska. Jej gorycz może osłodzić jedynie powtórne zdobycie krajowego pucharu lub dotarcie do Final Four rozgrywek Ligi Mistrzów. To drugie zadanie wydaje się być realne. Przed tygodniem, wygrywając z ACH Volley Bled 3:0, jastrzębianie zagwarantowali sobie pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej Ligi Mistrzów i awans do fazy pucharowej. W niej w pierwszej rundzie zmierzą się z niemieckim Generali Unterhaching. Po pierwszej części grupowych zmagań mało kto się spodziewał, że jastrzębianie tak efektownie będą finiszować. Tymczasem w trzech ostatnich meczach ekipa Pomarańczowych trzykrotnie wygrywała po 3:0. W środę (12 stycznia) podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego udanie zrewanżowali się Słoweńcom z Bledu za porażkę poniesioną na inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów w tym sezonie w hali lodowiska Jastor. Wówczas uczestnicy ubiegłorocznego Final Four tych rozgrywek wygrali 3:1. Tym razem jednak jastrzębianie zagrali z ogromną determinacją i wiarą we własne umiejętności. Nawet w trzecim secie, kiedy to gospodarze długo prowadzili, ekipa Jastrzębskiego Węgla potrafiła w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
W czwartek (20 stycznia) ekipa Jastrzębskiego Węgla rozpocznie bój w obronie Pucharu Polski. W podwarszawskim Legionowie w meczu ćwierćfinałowym podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Mecze półfinałowe i finał odbędą się w najbliższy weekend w Warszawie.

ACH VOLLEY BLED – JASTRZĘBSKI WĘGIEL 0:3 (21:25, 21:25, 23:25)

JASTRZĘBSKI WĘGIEL – DELECTA BYDGOSZCZ 1:3 (21:25, 17:25, 27:25, 22:25)
Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Hardy, Gawryszewski, Gasparini, Divis, Polański, Rusek (libero) – Wika, Pająk, Yudin, Pawliński.

Komentarze

Dodaj komentarz