Bożena Sypek zdała egzamin za pierwszym razem, ale, jak mówi, dobrze się przygotowała / Dominik Gajda
Bożena Sypek zdała egzamin za pierwszym razem, ale, jak mówi, dobrze się przygotowała / Dominik Gajda
Trzeba wybrać dobrą szkołę, solidnie się przygotować, a do egzaminu podchodzić z zamiarem zdania, a nie ze strachem.
W poczekalni Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jastrzębiu grupa oczekujących na egzamin obserwuje plac manewrowy. Dla rozluźnienia atmosfery padają żarty, wszyscy próbują się koncentrować, ale odruchowo patrzą na zdających, zwłaszcza tych, którym uda się wyjechać na miasto. Wiadomo, że im wcześniej wrócą, tym gorzej, zwłaszcza wtedy, jeżeli za kierownicą siedzi egzaminator. Na teren WORD-u wjeżdża samochód z numerem 3. Wysiada z niego młoda kobieta, przyjmuje gratulacje od męża i córeczki. – Zdałam! Co prawda nie za pierwszym podejściem, ale zdałam! – cieszy się.

Za którym razem
Wśród zdających doliczyliśmy się zarówno sporej grupki tych, którym coś nie wyszło, jak i co najmniej czterech, którzy zdali. To przeczy powszechnie panującej opinii, że zdobycie prawa jazdy jest dziś niemożliwe. Jak informuje sekretariat WORD w Katowicach, odsetek tych, którym udaje się za pierwszym razem, w jastrzębskim ośrodku wynosi 9,2, a w rybnickim 14,9 proc. Co zrobić, aby uległ poprawie? Na pewno nie należy kierować się ceną ani też reklamą danej firmy. Według specjalistów, ważne są doświadczenie instruktora oraz staż, kwalifikacje kadry w danym ośrodku, kwestie rzetelności jazd i stan zaplecza technicznego, które tworzą place manewrowe czy pojazdy.
Źródłem informacji może być też internet, gdyż zdający wymieniają się tam opiniami. Informacje o zdawalności w poszczególnych OSK można uzyskać w starostwie. Egzamin na prawo jazdy należy do najważniejszych sprawdzianów w naszym życiu, ale nie powinien być trudny, o ile będziemy dobrze przygotowani, a największą przeszkodą w zdobyciu prawa jazdy jest stres, który nierzadko odbiera nam zdolność panowania nad sytuacją. Można jednak z nim sobie poradzić, a przynajmniej w dużym stopniu ograniczyć poprzez obycie się za kierownicą. Wniosek jest prosty: im więcej godzin spędzimy w elce, tym większe będą nasze szanse na zostanie kierowcą.

Inny niż wszystkie
– To egzamin inny niż wszystkie – tłumaczy raciborska psycholog Danuta Hryniewicz. Jak dodaje, tu często dyskwalifikuje nas jeden błąd i lęk przed popełnieniem go negatywnie wpływa na nasze umiejętności. Poza tym gdy motywacja jest bardzo wysoka (a tu jest nawet zbyt wysoka), wzrasta ryzyko popełnienia pomyłki, bo np. zawodzi pamięć motoryczna. Ponadto człowiek w stresie jest nadwrażliwy, a wtedy nawet błaha uwaga egzaminatora może spowodować utratę wiary w możliwość zdania. – Końcowy efekt to zatem wypadkowa wielu czynników, dlatego też nie miejmy pretensji tylko do siebie, bo może to wpłynąć na wynik następnej próby – uzasadnia pani psycholog.
Należy też pamiętać, że każda szkoła ma swoją specyfikę. Najlepiej korzystać z usług ośrodków, w których jest kilka samochodów. Okazuje się, że w razie niedogodności możemy nawet zmienić instruktora. Bądźmy ostrożni, nawiązując współpracę z danym OSK, nie podpisujmy umów, których nie przeczytaliśmy. Receptą na sukces jest duża liczba godzin spędzonych za kierownicą. Niektóre ośrodki udostępniają np. swój plac manewrowy za opłatą, więc warto z tego skorzystać. Jeszcze większym ułatwieniem byłoby zezwolenie na jazdę prywatnym samochodem na terenie miasta w ramach jazd ćwiczebnych, jak jest w niektórych krajach Europy Zachodniej.

Prywatna elka
W Polsce ma wejść w życie ustawa zezwalająca na wykorzystanie prywatnych samochodów do jazd próbnych po ich odpowiednim oznakowaniu. Kursant mógłby wtedy trenować autem np. rodziców, oczywiście tylko w obecności osoby posiadającej prawo jazdy. – Poza tym samochód wymagałby przerobienia na typowy wóz egzaminacyjny, a więc wmontowania dodatkowego pedału hamulca i ewentualnie sprzęgła. Interwencyjnie korzystałby z nich opiekun, który siedziałby na miejscu pasażera. Nie sądzę jednak, żeby zbyt wiele osób chciało aż tak ingerować w prywatny samochód – uważa Edward Pastor, instruktor prowadzący ośrodek szkolenia kierowców w Wodzisławiu.
Zdobycie prawa jazdy kategorii B to nasz debiut za kierownicą, związany z odpowiedzialnością i stresem, poza tym uzyskanie dokumentu otwiera drogę do ubiegania się o wyższe kategorie, dlatego egzamin budzi tyle emocji i zaliczany jest do największych wyzwań w naszym życiu – przyznają w WORD w Katowicach. Odsetek zdających jest nieco wyższy w ośrodku terenowym w Rybniku, gdzie wynosi on 36,8 proc. W ośrodku terenowym w Jastrzębiu jest to 33,9 proc. W roku 2009 w Jastrzębiu do egzaminu na prawo jazdy przystąpiło 19800 osób, natomiast przez ośrodek w Rybniku (od czasu wznowienia jego działalności) przewinęło się 14722 kandydatów na kierowców.

Komentarze

Dodaj komentarz