Wojciech Kukuczka i Krzysztof Wielicki przyjechali do Rybnika otworzyć wystawę o Jerzym Kukuczce / Adrian Karpeta
Wojciech Kukuczka i Krzysztof Wielicki przyjechali do Rybnika otworzyć wystawę o Jerzym Kukuczce / Adrian Karpeta
Kiedy Jerzy Kukuczka został w górach na zawsze, jego syn Wojciech miał pięć lat, bo jest z rocznika 1984. Tak naprawdę dopiero teraz poznaje ojca. Dzięki zdjęciom i wspomnieniom wybitnego himalaisty. Przywiózł do Rybnika wystawę „14 najważniejszych spraw w życiu”. Tytuł nawiązuje do 14 najważniejszych gór świata, których zdobycie było największym osiągnięciem sportowym Jerzego Kukuczki. – Nie pamiętam taty, mam w głowie tylko pojedyncze wspomnienia, takie prześwity z przeszłości. Poznawałem go z opowieści przyjaciół, bliskich, z materiałów, które po nim zostały. Jego postać zawsze była obecna w rodzinie, dziennikarze interesowali się moim ojcem. Od pewnego czasu zacząłem się interesować nim na własną rękę, czytać książki, porządkować jego archiwum. Krok po kroku odnajdywałem nowe informacje – opowiadał nam Wojciech Kukuczka.
Ma brata Macieja, starszego o pięć lat. – Nie jest za dużym gawędziarzem, jeśli chodzi o ojca, chociaż miał już dziesięć lat, kiedy tata zginął, zatem na pewno pamięta więcej – mówi Wojciech Kukuczka. Ojciec jest dla niego wielkim bohaterem. Był bardzo uparty. Jak coś sobie postanowił, musiał to zrealizować. Ten upór był widoczny najbardziej w górach. – Były momenty, kiedy jego koledzy rezygnowali, a on tkwił w bazie, starając się wykonać swój plan – opowiada. Zdjęcia zaprezentowane w Rybniku pochodzą z archiwum Jerzego Kukuczki. – Skanuję materiały ojca, staram się wydobyć najciekawsze i w jakiś sposób je opublikować. Na wystawie jest 14 prac, ale nie 14 fotografii, bo są też kolaże. To najciekawsze fragmenty każdej z 14 wypraw. Uzupełniają je zapisy z książek i pamiętników – opowiada Wojciech Kukuczka.
Ekspozycję przygotowano na 20. rocznicę śmierci himalaisty. Z inicjatywą wyszło PTTK z Wisły. Wojciech Kukuczka nie poszedł w ślady ojca, aczkolwiek wspina się rekreacyjnie – w skałkach, czasem wybiera się w wyższe góry, uprawia trekking. – To sport, rekreacja, bez ekstremy – zaznacza. Bardziej interesuje się fotografią, filmem, plastyką, projektowaniem graficznym, multimediami. Skończył Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu, mieszka w Katowicach. Opracował graficznie książkę ojca zatytułowaną „Mój pionowy świat”. Na wernisaż przyjechał Krzysztof Wielicki, który wspinał się z Jerzym Kukuczką. Powiedział w Rybniku, że popularyzacja wiedzy o Jerzym jest bardzo ważna. Powiedział to nie bez powodu, bo był ostatnio w jednym z gimnazjów na Pomorzu. Zapytał uczniów, czy wiedzą, kto to jest Kukuczka. Okazało się, że nie.
– Odpowiedziała cisza. Zapytałem, czy wiedzą kto pierwszy zdobył Mount Everest. Znowu zapadła cisza. Musiałem ich naprowadzać, podpowiadałem: Gdzie są moje okulary? W końcu ktoś odpowiedział: Hilary. Nie jest dobrze. Jesteśmy bombardowani milionem informacji, a naprawdę ważne sprawy umykają – mówił Krzysztof Wielicki. Do rybnickiego teatru, gdzie otwarto wystawę, przyszły jednak tłumy. Wystawę można oglądać do końca stycznia.

Komentarze

Dodaj komentarz