W minorowych nastrojach opuszczali halę siatkarze Jastrzębskiego Węgla / Dominik Gajda
W minorowych nastrojach opuszczali halę siatkarze Jastrzębskiego Węgla / Dominik Gajda

Kolejnego zakalca zafundowali swoim kibicom siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Tym razem pomarańczowi przegrali we własnej hali z beniaminkiem PlusLigi Fartem Kielce 2:3.
Po tym meczu zespół z Kielc zrównał się punktami z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Obie ekipy zgromadziły ich dotychczas po 20. Jeśli dzisiaj (6 lutego) Pamapol Wieluń wygra z AZS Olsztyn, to sytuacja ekipy wciąż jeszcze aktualnych wicemistrzów Polski stanie się bardzo niebezpieczna.
W sobotę jastrzębianie zagrali chimerycznie. Potrafili wręcz zdemolować gości z Kielc wygrywając w trzecim secie do 12, a później przegrali dwie kolejne partie.
–- Dla mnie to jest niewiarygodne, by wygrać seta do 12, a przegrać cały mecz. To jest nasz wielki problem o charakterze mentalnym. Taka sytuacja nie jest również dobra w perspektywie naszego kolejnego meczu w Lidze Mistrzów. Ciągle gramy i nie ma kiedy zregenerować sił – mówi Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla.
We wtorek (8 lutego) jastrzębskich siatkarzy czeka rewanżowy mecz Ligi Mistrzów z niemieckim Generali Unterhaching.

Komentarze

Dodaj komentarz