Niepoprawni gapowicze trafią do rejestru dłużników!
Międzygminny Związek Komunikacyjny przekazał do Krajowego Rejestru Długów ponad 70 nazwisk swoich dłużników! To ludzie, którzy zostali przyłapani na jeździe jazdę bez biletu i nie zapłacili kar mimo wyroków.
Na wpisanie do rejestru czeka jeszcze około 170 osób! – Sprawa trafia do KRD po wyczerpaniu procedury. Osoba, na którą sąd nałoży tytuł wykonawczy, a w dalszym ciągu uchyla się od płacenia, dostaje pisemne powiadomienie o zamiarze wpisania jej nazwiska do rejestru. Jeżeli i to nie poskutkuje, w ciągu 14 dni od powiadomienia trafia do owego rejestru. Taki dług można ściągać nawet przez 10 lat – informuje Benedykt Lanuszny, dyrektor biura MZK. A to już nie są przelewki i mogą mocno skomplikować życie. Nie ma np. możliwości zaciągania kredytów w normalnych bankach, podpisywania umów na korzystanie z telefonu czy internetu, można mieć kłopot z wynajmem mieszkania itp.
Poprzednie metody odzyskiwania długów nie zawsze okazywały się skuteczne. Czasem nie pomagali nawet komornicy. Bo okazywało się na przykład, że w domu gapowicza nie ma niczego wartościowego, co można zabrać. Dyrektor Lanuszny przyznaje, że wpisanie do KRD to ostateczność. I na pewno nie dotknie osób, które mają do zapłacenia jeden mandat (to 80 zł). Większość delikwentów złapano na jeździe na gapę po kilka razy. Takie osoby są winne MZK po 200-300 zł. Ale są i rekordziści, co wpadli kilkadziesiąt razy, a teraz są winni MZK nawet 5 tysięcy zł! – Do każdej sprawy staramy się podejść indywidualnie. Jeśli ktoś tłumaczy się trudną sytuacją materialną, prosimy o zaświadczenia z opieki społecznej. Gdy okazuje się, że pasażer rzeczywiście nie ma pieniędzy, kara za jazdę bez biletu bywa umarzana, a delikwent płaci tylko opłatę manipulacyjną w wysokości 8 zł – tłumaczy Benedykt Lanuszny. Jeśli jednak sytuacja się powtórzy, wtedy nie ma zmiłuj się.
Rocznie bez biletu podróżuje na terenie MZK co najmniej 7 proc. pasażerów. Z tego powodu budżet związku jest uboższy o około 1,2 mln zł. Dziurę pokrywają między innymi osoby płacące za przejazd. Pod koniec 2010 roku biuro MZK podpisało umowę z KRD. Warto dodać, że podobną metodę walki z dłużnikami przyjęła już wcześniej Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Jastrzębiu.

Komentarze

Dodaj komentarz