Więcej takich!


Już w poprzedniej kadencji była postrzegana jako niepokorna dusza. Nie bez echa przechodziły jej wystąpienia oraz starcia i polemiki z jej największym adwersarzem - byłym prezydentem miasta Janem Kowolem. Kiedy po ubiegłorocznych wyborach samorządowych rządy w mieście przejęła nowa władza, już i ona przekonała się, że Teresa Kocierz nie ma ulgi także dla swoich. Pierwszy raz wystąpiła przeciwko swemu ugrupowaniu, kiedy „pod młotek” wszedł projekt uchwały dotyczący pensji nowego prezydenta. Potem konsekwentnie przeciwstawiała się każdemu projektowi uchwały, który dotyczył jakichkolwiek podwyżek. W sumie aż trzykrotnie, z żelazną konsekwencją, stawała przeciwko własnemu ugrupowaniu. Koniec końców na kolejnych sesji rady miasta Teresa Kocierz występowała już jako radna niezależna. Pozostaje pytanie, czy radna sama opuściła szeregi klubu Wspólnie dla Knurowa, czy też może za brak dyscypliny oraz głośne wyrażanie własnego zdania została z tych szeregów wyrzucona.Przewodniczący klubu Wspólnie dla Knurowa Jan Trzęsiok: - Regulamin zobowiązuje wszystkich członków klubu do przestrzegania uchwał podjętych przez klub. Z takim zapisem nie zgodziła się radna Kocierz i oświadczyła, że nie będzie członkiem klubu. Szanujemy suwerenność jej decyzji. Jednocześnie chciałbym podkreślić, ze pani Kocierz zadeklarowała pełną współpracę w sprawach zasadniczych dla klubu i koalicji. Rozstaliśmy się w zgodzie.Radna Teresa Kocierz: - To prawda, że nie jestem już członkiem klubu Wspólnie dla Knurowa. Moje członkostwo w tym klubie skończyło się po ostrej dyskusji na temat uposażenia prezydenta miasta. Uważałam i nadal uważam, że wynagrodzenie to jest za wysokie. Gmina Knurów to nie metropolia jak Wrocław, Kraków czy Łódź, ale dużo mniejsze miasto, co prawda z trudnymi problemami, ale przecież w dużo mniejszym wymiarze. Przy ogólnej biedzie, kiedy przytuliska są przepełnione, punkty opieki społecznej mają pełne ręce roboty, a ludzie poszukują jakiejkolwiek pracy, by przeżyć, ustalanie wysokich zarobków dla sprawujących władzę jest - delikatnie mówiąc - niemoralne. Tym bardziej, że po tym fakcie władze miasta - w trosce o dochody gminy - podnoszą podatki od nieruchomości, opłaty za środki transportu, żłobki i przedszkola, dzisiaj za wodę, jutro być może czynszu, uzasadniając to wszystko niedostatkiem środków budżetowych na sprawne funkcjonowanie miasta. Wymuszanie na mnie „właściwej postawy” poprzez tzw. dyscyplinę klubową z góry było skazane na niepowodzenie i skończyło się tak, jak było do przewidzenia, tj. opuszczeniem przeze mnie klubu. Mówienie o tych sprawach jest trudne nie tylko dla mnie, ale sądzę, że dla przewodniczącego i członków klubu także. Jednak dla przejrzystości życia publicznego jest to konieczne. Uważam, że radny powinien kierować się zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym uczciwością, rzetelnością, wyrazistością, konsekwencją oraz wrażliwością społeczną, by nie zawieść pokładanego w nim zaufania wyborców.

Komentarze

Dodaj komentarz