Teraz budowlańcy przystępują do remontu murów prezbiterium / Wacław Troszka
Teraz budowlańcy przystępują do remontu murów prezbiterium / Wacław Troszka

Wieża południowa, która ma być wieżą widokową, jest już prawie gotowa.
Gruntowny remont bazyliki pw. św. Antoniego trwa już 21 miesięcy. Wieża południowa, która ma być wieżą widokową i jedną z największych atrakcji świątyni, jest prawie gotowa. Cztery wąskie okna znajdują się na wysokości 45 m tuż pod najwyższą częścią wieży, pokrytą miedzianą blachą. Jest tu względnie przestronnie, a miejsca na ścianach tyle, że można urządzić wystawę obrazującą np. historię obiektu czy remontu. Roztacza się stąd interesujący widok nie tylko na miasto. Ciekawie prezentuje się również bazylika, czyli sąsiednia, północna wieża i dach głównej części. By to wszystko zobaczyć, trzeba najpierw wejść na wysokość 18 m starymi, krętymi, kamiennymi schodami. Kolejne są wygodniejsze, bo nowo wybudowane i szerokie.
Ciekawie z góry wygląda m.in. prosta jak strzała ulica Kościuszki i górujący nad śródmieściem parking na dachu Focusa. Zorganizowane grupy na wieżę będą mogły wchodzić dopiero po zakończeniu robót. Choć fachowcy wykonują z konieczności wiele dodatkowych prac, wszystko idzie zgodnie z harmonogramem, a powinno być gotowe do końca października. Wnętrze wieży już zmieniło się nie do poznania. Zamiast drabin są schody, wypiaskowano, otynkowano i pomalowano ściany. Zainstalowano nowe oświetlenie, odnowiono zawieszenie i oczyszczono dzwony. Obecnie trwa montaż mgłowej instalacji przeciwpożarowej, która w razie potrzeby ma chronić iglice 90-metrowych wież przed ogniem.
Dla jej potrzeb wybudowano na placu kościelnym podziemny zbiornik na wodę o pojemności blisko 10 m sześc. Obecnie prace trwają w wieży północnej. Tu ich zakres ograniczy się do montażu instalacji przeciwpożarowej. Na zewnątrz natomiast zostanie ona wyremontowana równie gruntownie jak południowa. – Południowa wieża jest praktycznie jak nowa. Czasy, gdy od elewacji odpadały kawałki cegieł, to już wspomnienie. Od wewnątrz na zimę trzeba jednak zamontować żaluzje np. z brezentu. Chroniłyby one wnętrze przed śniegiem. Inaczej wkrótce nie będzie śladu po efektach naszej pracy – mówi Ryszard Franas z rybnickiego Erbudu, kierownik robót.
Na półmetku są prace związane z przełożeniem dachówki i wymianą niektórych elementów podtrzymujących poszycie. Konieczna okazała się wymiana włazów oraz lukarn – trójkątnych okienek doświetlających poddasze bazyliki. Trzeba też wymienić część belek więźby, które nadpaliły się w czasie pożaru w październiku 1959 roku. W przypadku remontu wież największym problemem była wysokość, na której musieli pracować ludzie. Teraz czeka ich remont prezbiterium, które jest w najgorszym stanie technicznym. – Belki łukowe się rozpadają, wieżyczki wieńczące dolne przypory też. Wszystko to musimy wybudować od nowa, a wcześniej zabezpieczyć mury. Nie do końca jednak wiemy, jak one się zachowają – mówi Ryszard Franas.
Do tej chwili, by można było uzupełnić braki w murach, w specjalistycznej firmie pod Wrocławiem zamówiono 32 rodzaje ceglanych kształtek, z których większość jest dodatkowo pokryta ceramicznym szkliwem. Niektóre posłużyły do obłożenia rzymskich cyfr godzin zegarów wieżowych. Koszt remontu już dawno przekroczył wartość unijnego i ministerialnego dofinansowania. – Ubiegłoroczne należności uregulowaliśmy dzięki pomocy katowickiej kurii. Teraz do maja musimy zapłacić kolejne 600 tys. zł. Dla parafii jest to spore wyzwanie. Wierzę jednak w ludzi dobrego serca i opiekę naszego patrona św. Antoniego – mówi ksiądz proboszcz Franciszek Musioł.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz