Ciepłownie za długi


Radlinowi górnictwo zalega 11 mln zł. Kopalnia jest właścicielem elektrociepłowni dużej mocy, którą dzierżawi prywatna spółka. Gdyby doszło do porozumienia pomiędzy gminą a Kompanią, zakład ten mógłby zrekompensować budżetowi miasta przynajmniej część długu. Szkopuł w tym, że nie wiadomo, w jakim stanie technicznym jest elektrociepłownia, czy na bieżąco prowadzono w niej remonty, ile wreszcie taki obiekt jest wart.- Oczywiście wszystko będziemy robić, aby należne nam od górnictwa pieniądze odzyskać - mówi zastępca burmistrza Piotr Śmieja. - Nie ma mowy o tym, żebyśmy brali, co popadnie. Nie możemy przejąć dajmy na to elektrociepłowni, by później w nieskończoność inwestować w remonty i modernizacje. Na to nas po prostu nie stać. Dlatego przed podjęciem takiej decyzji bardzo dokładnie zbadamy jej ekonomiczne podstawy.Spore zadłużenie ma także górnictwo w gminie Marklowice. Tu również kopalnia Marcel posiada swoją ciepłownię. W porównaniu z radlińską jest to obiekt znacznie mniejszy, ale po modernizacji mógłby służyć i kopalni, i mieszkańcom. Na razie marklowicka ciepłownia ogrzewa budynki kopalni Marcel oraz wodę dla łaźni górniczej. Po modernizacji ciepłowni znacznie mogłaby wzrosnąć jej wydajność. Wcześniej jednak Kompania Węglowa musiałaby rozwiązać z dzierżawiącą ją spółką umowę, a następnie przekazać na własność gminie. Oczywiście za długi.- Przede wszystkim przerobilibyśmy ją na metan, którego jest tu pod dostatkiem - mówi wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz. - Dotychczasowa kotłownia węglowa stanowiłaby tylko rezerwę na czas remontów. Wydajność takiej ciepłowni wzrosłaby o jakieś 80 proc. Produkowalibyśmy i ciepło, i energię elektryczną, które dostarczalibyśmy nadal kopalni Marcel. Znaczna część energii służyłaby ogrzewaniu budynków gminnych, a o pozostałych planach nie chcę na razie mówić. Nie ulega wątpliwości, że my znacznie lepiej wykorzystalibyśmy potencjał tej ciepłowni, niż to ma miejsce w chwili obecnej.

Komentarze

Dodaj komentarz