Gmina próbuje przejąć dworzec od 2005 roku / Ireneusz Stajer
Gmina próbuje przejąć dworzec od 2005 roku / Ireneusz Stajer
Lada dzień PKP będą mogły wystawić dworzec na sprzedaż, pytanie, kiedy zgodę na transakcję da Ministerstwo Transportu.
Koszt remontu gmachu dworca PKP oszacowano na 1,5 mln zł. Gmina mogłaby wyłożyć te pieniądze, bo chce przejąć obiekt, ale nie może dogadać się z koleją. Jest jednak nadzieja, że sytuacja ulegnie zmianie. – Byłaby pora, bo sprawa ciągnie się od 2005 roku. Wtedy wysłaliśmy pierwsze pismo, w którym prezydent prosi o zgodę na nieodpłatne przejęcie dworca. Proponuje jego remont na koszt miasta, budynek dalej pełniłby funkcję dworca. PKP odpowiedziały, że nie ma takiej możliwości – opowiada Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu. W 2006 roku gmina zaproponowała przejęcie dworca w zamian za umorzenie podatku od nieruchomości, którego koleje nie płacą od dawna. Te zgodziły się, ale transakcji nie sfinalizowano.
Jednocześnie trwała korespondencja, na którą koleje odpowiadały z poślizgiem, tymczasem dworzec popadł w kompletną ruinę. Szyby powybijali chuligani lumpy, pijane typy straszyły pasażerów. Okna zabezpieczono więc dyktą, a budynek zamykano na noc. W 2009 roku koleje poinformowały prezydenta, że wdrożono procedurę wydzierżawienia dworca miastu na 29 lat. Magistrat przygotował mapy geodezyjne z nieruchomościami, którymi interesuje się gmina. Wydawało się, że wreszcie umowa dojdzie do skutku. Nie doszła, bo budynek przeszedł z zarządu PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Katowicach pod administrację PKP Dworce Kolejowe. W dodatku w listopadzie PKP Przewozy Regionalne (to jeszcze jedna spółka kolejowa) zamknęły bez uprzedzenia kasę biletową.
W gmachu zostały dwie ławki dla pasażerów i sklep zoologiczny. Nie pomogły pisma do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Transportu Kolejowego i Stowarzyszenia Miłośników Kolei Górnośląskiej. – Lada dzień będzie jednak gotowy podział geodezyjny nieruchomości. Rzecz należy jeszcze uzgodnić z PKP Liniami Kolejowymi i z centralą PKP w Warszawie i będzie można sprzedać dworzec – zaznacza Jolanta Michalska, dyrektor PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Katowicach. Jak mówi Kamil Migała z zespołu prasowego PKP w Warszawie, ocena pomysłu przejęcia budynku przez miasto i jego gruntownego remontu z zachowaniem funkcji dworcowej jest bardzo dobra.
– Naszym zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie w kontynuacji współpracy między gminą a PKP – podkreśla. – Nie będzie to takie proste, jak twierdzą przedstawiciele PKP. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że ponieważ budynek jest wart ponad 50 tys. euro, na jego sprzedaż musi zgodzić się Ministerstwo Transportu – wyjaśnia Dorota Marzęda. Warto dodać, że miasto od blisko półtora roku czeka na zezwolenie z Ministerstwa Środowiska na wyłączenie z produkcji leśnej niedużego fragmentu lasu. Ciekawe, ile poczeka na zgodę resortu transportu na sprzedaż dworca?
3

Komentarze

  • kaktusnadłoni Kto finansował budowę żorskiego dworca PKP? 13 marca 2011 16:27Czy PKP to nadal PKP, i ile w tych spółeczkach kolesi partyjnych jest jeszcze PKP. PKP, to Polskie Koleje Państwowe, czyli własność skarbu państwa, a może część tej własności już przeszła w prywatne ręce, to dlaczego nazywa się PKP? Dworce kolejowe powinny być dawno skomunalizowane, czyli przejść nie odpłatnie na rzecz gminy w której są, dworce na Kleszczówce i w Baranowicach nie byłyby ruderami.
  • Eterno Vagabundo Dworzec przehandlować ? 13 marca 2011 07:21 A gdzie będą mieli, Eden graficiarze I kupa meneli ???
  • KASIA Następne 5 lat poczekamy a 10 marca 2011 11:16Następne 5 lat poczekamy a dworzec już będzie kompletna ruina już teraz straszy pociągi zlikwidują to już nikomu dworzec nie będzie potrzebny

Dodaj komentarz