Gorąca historia
Muzeum i katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydały książkę, z której wynika, że w mieście wciąż mieszkają znane osoby, które współpracowały z bezpieką!
Wczoraj w muzeum otwarto wystawę „Życie na kartki”, która prezentuje głównie przedmioty codziennego użytku z czasów Polski Ludowej. Natomiast w piątek w okrąglaku odbyła się konferencja połączona z prezentacją książki, która ukazała się w cyklu „Zeszytów Rybnickich”, a ma tytuł „Studia z dziejów ziemi rybnicko-wodzisławskiej w latach 1945-1989”. Są w niej pełne teksty referatów wygłoszonych na owej konferencji. Zapewne największe emocje wywołają dwa: o poczynaniach SB i jej tajnych współpracowników. Jednym z nich wedle IPN-u był wieloletni proboszcz parafii ewangelickiej pastor Edward Romański, przebywający w Rybniku od grudnia 1945 aż do śmierci w 1984 roku. Jak mówił autor opracowania Grzegorz Bębnik z IPN-u, funkcjonariusze SB cenili Ryszarda za zaangażowanie. Miał nawet informować SB o kłopotach osobistych niektórych pastorów.
Jeszcze większe emocje może rozpalić opracowanie Mirosława Sikory (IPN Katowice) poświęcone operacji „Katedra”, czyli inwigilowaniu filii Politechniki Śląskiej w latach 1971-1989. Autor szczegółowo przedstawił jedynie sylwetki prowadzących ją funkcjonariuszy. Co ciekawe, były wśród nich również mieszkańcy regionu i miasta, którzy jeszcze niedawno funkcjonowali w życiu publicznym. W książce są też nazwiska i pseudonimy 15 tajnych współpracowników pozyskanych z grona studentów, m.in. związanych z nieistniejącym już klubem Ćwiek. Jak powiedział nam Adam Dziurok szef katowickiego IPN-u, w takich sytuacjach zawsze pojawia się pytanie, gdzie kończy się historia najnowsza, a zaczyna polityka, ale IPN nie boi się takich tematów. Dla niego okres PRL-u jest epoką zamkniętą, którą można już poddawać ocenie historycznej.
– Referaty na pewno wydają się kontrowersyjne, ale trzeba zwrócić uwagę, że dotykają bardzo istotnych zagadnień związanych z życiem społecznym rybniczan. Każdy z historyków odpowiada oczywiście za przedstawiony materiał, ale wątpliwości przedstawiamy jako wątpliwości, nie zaś jako pewnik, a śmiałe hipotezy odrzucamy na rzecz znaku zapytania. Jeśli jednak docieramy do materiałów jednoznacznych, to tak właśnie je prezentujemy. Ważne, by czytać te treści dokładnie tak, jak precyzyjnie zapisał je autor. Jeśli wymieniamy tajnych współpracowników SB, to przedstawiamy perspektywę SB, która właśnie w taki sposób traktowała te osoby – powiedział nam Adam Dziurok. Nie ukrywał rozczarowania tym, że konferencja nie wywołała większego zainteresowania rybniczan.
1

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Epokowy dubel. 13 marca 2011 07:38 Staro to metoda: Ratuj swoja d... ! Toż calutko wina, Zwalić trza na trupa.

Dodaj komentarz