1 kwietnia wejdą w życie nowe ceny wody dostarczanej przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Szykuje się jedynie podwyżka o 16 gr ceny kubika wody, cena odbioru ścieków pozostanie bez zmian. Faktycznie jednak mieszkańców czeka znacznie większa podwyżka, bo od kwietnia miasto nie będzie im już dopłacało do ścieków. Teraz do każdego ich kubika dopłaca 1,52 zł. Gospodarstwa korzystające z kanalizacji płacą więc za kubik wody 11,40 zł, a nie taryfowe 13,02 zł. Od pierwszego kwietnia będą już płacić 13,18 zł.
Projekt uchwały w sprawie cen jak co roku pojawił się na ostatniej sesji. Radni w wycofali go z porządku obrad, bo nowe taryfy i tak wejdą w życie. Ten paradoks trwa od lat. – Służby magistratu sprawdziły, czy wniosek PWiK w sprawie nowych cen wody został w sensie merytorycznym i finansowym dobrze przygotowany. Okazało się, że tak, więc nie ma podstaw, by go kwestionować. W tegorocznym budżecie nie ma już pieniędzy na dotowanie mieszkańcom kanalizacji. Porównujemy się z innymi miastami, które również budowały kanalizację i nasze ceny mieszczą się w strefie środkowej. Na pewno nie będziemy mieli w Rybniku najwyższych cen wody i ścieków, jak niektórzy próbują wmówić mieszkańcom. To mogę zagwarantować – komentuje Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Zarzuty, że miasto dopłacało mieszkańcom do kanalizacji głównie w roku wyborów samorządowych, odpiera krótko. – W ubiegłym roku było nas jeszcze stać na takie dopłaty, a w tym już nie. Ceny wody i ścieków i tak są w Rybniku niższe od tych, które zakładał montaż finansowy projektu budowy kanalizacji, a to dzięki niemu Unia Europejska przekazała nam 71 mln euro – mówi Fudali. W ubiegłym roku na dopłaty kanalizacyjne dla mieszkańców (od 1 kwietnia do 31 grudnia) magistrat wydał 2,891 mln zł, a do końca marca jeszcze trochę wyda.
Komentarze