Ujęci w śmietniku


18.03 tuż przed godz. 11 na salę operacyjną banku weszło dwóch mężczyzn w kominiarkach, trzymających pistolety. Krzyczeli: „To jest napad!”, kazali wszystkim położyć się na ziemi. Jeden z bandytów zażądał od kasjerki pieniędzy, rękojeścią pistoletu rozbił szybę w kasie. Do rabunku nie doszło - zbicie szyby włączyło alarm dźwiękowy. Spłoszeni napastnicy uciekli. Wybiegł za nimi dyrektor placówki. Zauważył, że zmierzają w stronę centrum miasta. System alarmowy banku połączony był z policją, co spowodowało, że sygnał o napadzie momentalnie dotarł na komendę. Już po kilku chwilach przed bank zajechał patrol drogówki. Policjanci udali się w kierunku wskazanym przez dyrektora. W pobliżu jednego ze śmietników niedaleko banku usłyszeli podejrzane odgłosy. Okazało się, że tam ukryli się napastnicy. Policjanci obezwładnili mężczyzn. Znaleźli przy nich kominiarki i pistolety: gazowy i hukowy, a także drugie komplety ubrań, w które bandyci zamierzali się przebrać. Zatrzymani mają 23 i 24 lata, są mieszkańcami powiatu gliwickiego. Sąd aresztował ich na trzy miesiące, a prokurator postawił im zarzut próby napadu rabunkowego z bronią w ręku. Grozi za to kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności.Do wcześniejszych napadów na filię Kredyt Banku przy placu Dworcowym doszło w czerwcu i grudniu ubiegłym roku. Za każdym razem przestępcy kradli kilkadziesiąt tys. zł.Policja nie wyklucza, że sprawcami wszystkich napadów byli mężczyźni zatrzymani w ubiegłym tygodniu. Wskazuje na to kilka okoliczności: udział w przestępstwie brało dwóch mężczyzn, których rysopisy są podobne, wszystkie napady były zorganizowane mniej więcej o tej samej godzinie, sprawcy zachowywali się podobnie.- Podejrzani zostali przesłuchani, na obecną chwilę nie można jednak wyciągać podobnych wniosków. Być może uda się to ustalić w dalszym śledztwie - mówi Janusz Smaga, prokurator rejonowy w Raciborzu.

Komentarze

Dodaj komentarz