- Jak na razie wszystko dobrze się układa, a i mój sprzęt spisuje się nie najgorzej. Brakuje mi jeszcze kilku sparingowych bądź treningowych startów, by nabyć niezbędnej pewności siebie. Do tej pory startowałem na trzech wyremontowanych silnikach z ubiegłego roku, ale u zachodniego tunera mam jeszcze do odebrania kolejne dwa silniki; jeden nowy, drugi po remoncie – mówi Ronnnie Jamroży. W tym roku jego osobistym mechanikiem będzie dobrze znany sympatykom rybnickiego żużla Eugeniusz Skupień, który wciąż ściga się w rozgrywkach amatorskich.
- Liczę na jego duże doświadczenie. Dobrze wie jak, pracują silniki nowej generacji, a w razie potrzeby może sam wsiąść na motocykl i sprawdzić jak sprawuje się na torze, a niewielu mechaników to potrafi – komentuje zawodnik.
Łódzki tor, na którym rybniczanie rozegrają swój pierwszy mecz ligowy, wspomina raczej miło.
- Tor jest nieco dziurawy, ale kiedyś jeździło mi się na nim bardzo dobrze. Ostatnio gdy się tam ścigałem miałem jeszcze niedoleczoną kontuzję dłoni, więc nie wypadłem najlepiej, ale w niedzielę zamierzam tam zdobyć sporo punktów – deklaruje Jamroży.
Więcej w najnowszym wydaniu Tygodnika Regionalnego "Nowiny".
Komentarze