To było samookaleczenie
Wodzisławska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie makabrycznego samobójstwa. Przypomnijmy, 18 października 2009 roku w łazience znaleziono 61-letnią mieszkankę całą we krwi. Widok był drastyczny nawet dla oswojonych z podobnymi przypadkami prokuratorów.
– Na ciele denatki były liczne rany cięte, a w okolicach brzucha oraz klatki piersiowej rany kłute. W toku postępowania prokuratura ustaliła, że miały one charakter samookaleczenia i wykluczyła udział osób trzecich – mówi Rafał Figura, zastępca prokuratora rejonowego w Wodzisławiu. Kobieta mieszkała wraz z mężem. To on znalazł jej zmasakrowane zwłoki. Powiadomił rodzinę, a następnie policję i pogotowie. – Było podejrzenie co do udziału osób trzecich, głównie męża, który jest niepełnosprawny. Jednak na miejscu zdarzenia oraz w toku postępowania potwierdziła się podana przez niego wersja zdarzeń – dodaje prokurator Figura.
61-letnia kobieta została znaleziona w wannie. Prawdopodobnie najwięcej obrażeń zadała sobie, siedząc na muszli klozetowej, potem przeniosła się do wanny. W łazience były też siekierka oraz nóż. Jak ustaliła prokuratura, kobieta korzystała wcześniej z pomocy psychiatry, lecz potem zaprzestała leczenia. Wszystko wskazuje na to, że zmiany w psychice przyczyniły się do tak makabrycznego samookaleczenia. Ostatecznie trwające półtora roku śledztwo zostało umorzone.

Komentarze

Dodaj komentarz