Boję się, że prawdę o tragedii smoleńskiej poznamy po 70 latach – mówi poseł Grzegorz Janik / Wacław Troszka
Boję się, że prawdę o tragedii smoleńskiej poznamy po 70 latach – mówi poseł Grzegorz Janik / Wacław Troszka

Jak spędzi pan 10 kwietnia?
Tego dnia organizuję wyjazd na obchody pierwszej rocznicy tragedii smoleńskiej i śmierci prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Pojedziemy prawdopodobnie jednym autokarem z Rybnika. Niewykluczone, że jeszcze jeden autobus wyruszy z Jastrzębia. Zapisać się może każdy, wyjazd jest bezpłatny... Weźmiemy udział w spotkaniu w Sali Kongresowej w Warszawie, gdzie zostanie powołana fundacja im. śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Następnie w planie jest koncert organizowany przez kluby „Gazety Polskiej”. Przed wyjazdem można będzie wziąć udział w okolicznościowej mszy... Mam nadzieję, że wyjazd i same uroczystości upłyną w atmosferze spokoju i refleksji...

Był pan jedynym politykiem z naszego regionu, który 10 kwietnia zeszłego roku był w Katyniu...
Klub parlamentarny PiS pomógł zorganizować wyjazd na uroczystości w Katyniu. Były trzy alternatywy: pociąg, autokar lub samolot. Zgłosiło się prawie 60 osób z naszego klubu i zapadła decyzja, że pojedziemy pociągiem. Te 15-20 wolnych miejsc w samolocie prezydenckim, które mogli zająć posłowie, odstąpiliśmy przedstawicielom Rodzin Katyńskich, bo to przecież starsze osoby... Do dziś, kiedy o tym mówię, mam ciarki na plecach... Brakuje koleżanek, kolegów...

Kogo najbardziej?
Oli Natalli-Świat, razem z nią składaliśmy ślubowanie poselskie, ale też Przemysława Gosiewskiego i Sławomira Skrzypka, z którymi utrzymywałem również prywatne kontakty, spędziliśmy razem sylwestra... Długo można by wymieniać.

Jak dziś, po roku, patrzy pan na tę tragedię?
Najbardziej boli to, że wyjaśnianie tej katastrofy nie idzie tak, jak powinno. Winę za to ponosi zarówno strona rosyjska, jak i rząd polski. Oczywiście, to olbrzymia katastrofa i jej wyjaśnianie musi potrwać. Możemy czekać nawet rok czy dwa, ale nie może być tak, że jeden komunikat jest sprzeczny z drugim. Czasem boję się, że całą prawdę poznamy po 70 latach, tak jak prawdę o Zbrodni Katyńskiej...

A czy nasza polityka w jakiś sposób się zmieniła, czy czegoś nauczyła?
Myślę, że na dole tak. Gorzej na górze, w Warszawie... Atmosferę podsycają jeszcze media. Nasz klub wyciągnął rękę, zaprosił rząd na obchody tej tragedii.

 

Czytaj też:
Ostatnie kazania pastora
Bolesne wspomnienia
Podała rękę śląskiej mowie
Pamiętamy

1

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Serce stygnie... 11 kwietnia 2011 17:19 ...w obliczu tamtego dramatu, Tej tragedii, o której nikt się nic nie dowie. Zatem, pod krzyż cmentarny, złóżmy im pęk kwiatów I wspomnijmy ich dobrze w swobodnej rozmowie.

Dodaj komentarz