Józef Dziendziel odbiera książkę i kwiaty z rąk Piotra Kosztyły / Ireneusz Stajer
Józef Dziendziel odbiera książkę i kwiaty z rąk Piotra Kosztyły / Ireneusz Stajer

W czwartek radni pożegnali wieloletniego samorządowca Józefa Dziendziela, który przeszedł na emeryturę. Otrzymał kwiaty, książkę i list gratulacyjny. Wręczyli je prezydent Waldemar Socha i Piotr Kosztyła, przewodniczący rady miasta.
Józef Dziendziel przez ostatnie lata był pełnomocnikiem prezydenta ds. infrastruktury technicznej, a wcześniej wiceprezydentem i radnym. Nadzorował wszystkie największe inwestycje. – W 1990 roku było nas 36 radnych pierwszej kadencji. Dziś w tej sali są tylko cztery osoby z tego grona. To Róża Cichy-Jania, Janusz Koper, prezydent Waldemar Socha, no i ja – wyliczył wzruszony pan Józef. Ostatnio nie dopisywało mu zdrowie. Dwa miesiące przeleżał w szpitalu. Nie zamierza jednak siedzieć w domowych pieleszach. – Wciąż jestem szefem rady nadzorczej Zakładów Techniki Komunalnej, działam w bractwie kurkowym – wylicza pan Józef. Na pewno nie zrezygnuje z egzotycznych podróży po świecie, bo to jego wielka pasja, ale najpierw musi podreperować zdrowie.
Na sesji przedstawiono Bronisława Pruchnickiego, nowego pełnomocnika prezydenta ds. infrastruktury technicznej, który używa drugiego imienia Jacek. To żorzanin, absolwent inżynierii chemicznej na Politechnice Wrocławskiej. Pracował w knurowskim oddziale Zakładów Tworzyw Sztucznych Krywałd-Erg, gdzie był mistrzem, technologiem i dyspozytorem. Potem był dyrektorem handlowym i prokurentem w niemieckiej spółce, należącej do dużej grupy kapitałowej prowadzącej interesy w Europie, Afryce Północnej i Kanadzie, która zaczęła w Polsce produkcję folii ochronnej na meble, przydatnej np. w czasie remontów.

Komentarze

Dodaj komentarz