18 kwietnia we wszystkich kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbędzie się 24-godzinny strajk ostrzegawczy!
W poniedziałek przedstawiciele międzyzakładowego komitetu protestacyjno-strajkowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekazali wyniki referendum, które trwało dwa dni. Na pytanie, czy jesteś za strajkiem, którego celem będzie podwyżka wynagrodzenia zasadniczego o 10 proc., twierdząco odpowiedziało 96,2 proc głosujących, a nie 3,2 proc. osób. Związkowcy zapytali też, czy załoga jest za prowadzeniem akcji protestacyjnej polegającej na wstrzymaniu wysyłki węgla z kopalń do czasu uzyskania podwyżki. 95,6 proc. odpowiedziało, że tak. Przeciwnego zdania było 3,7 proc. górników. Frekwencja wyniosła 78,54 proc. W JSW pracuje ponad 22 tys. osób. 95,5 proc. załogi opowiedziało się przeciwko prywatyzacji. Spółka ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca. Ustalono, że 24-godzinny strajk ostrzegawczy odbędzie się 18 kwietnia.
Zarząd JSW jest zaniepokojony wynikami referendum. – Każdy strajk to wielomilionowe straty. Wstrzymywanie wysyłek węgla można nazwać sabotażem gospodarczym – komentował w poniedziałek prezes Jarosław Zagórowski. Dodał, że w razie strajku na związkowców spadnie odpowiedzialność i za straty wynikające ze wstrzymania wydobycia, jak i z prawdopodobnej późniejszej niższej wartości akcji spółki. Dobowy strajk może oznaczać nawet 30 mln zł strat! Zarząd uważa, że wpływ na wyniki referendum miała sprawa akcji pracowniczych, które zostaną przekazane załodze przy prywatyzacji. – Pierwotna informacja była taka, że dostaną je tylko uprawnieni pracownicy. Teraz Ministerstwo Skarbu poinformowało, że dostanie je cała załoga. Nie zdążyliśmy przekazać tej informacji. List ministra jest na naszej stronie internetowej – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
Jak dodaje, zarząd spróbuje dogadać się z górnikami. – Strajk w takim momencie jak wejście na giełdę to fatalna sprawa. Podejmując go, górnicy zaszkodziliby sobie – twierdzi zarząd JSW. W poniedziałek wydał oświadczenie, w którym apeluje do pracowników, by po raz kolejny zapoznali się z propozycją zarządu, Ministerstwa Skarbu oraz Ministerstwa Gospodarki i podjęli rzeczowe rozmowy z przedstawicielami zarządu firmy. Zarząd JSW uważa, że warunki pracy w spółce są lepsze niż w innych koncernach. Na koniec 2010 roku średnia miesięczna płaca brutto w JSW wynosiła 6782,18 zł, a żądania płacowe polegające na podwyższeniu wynagrodzeń wszystkim po równo, w oderwaniu od wyników pracy, są trudne do przyjęcia.
– Zarząd zawsze twierdzi, iż działamy na szkodę spółki, nawet jeśli rzecz dotyczy bezpieczeństwa, a sprawa akcji wcale nie jest taka jasna. Bo akcje, które dostaną również nieuprawnione osoby, będą pochodziły z puli 15 procent dla pracowników. W efekcie górnik np. zamiast 100 akcji dostanie 60 – wyjaśnia Piotr Szereda, rzecznik związkowców. Dodaje, że działacze domagają się też 10-letnich gwarancji zatrudnienia dla górników. Obecnie są proponowane pięcioletnie gwarancje. – Już teraz załoga dała nam mandat zaufania, o czym świadczą wyniki referendum. Zobaczymy, jak będzie 18 kwietnia – dodaje.
Komentarze