Już jesienią kolegium stanie się częścią ośrodka Uniwersytetu Opolskiego / Dominik Gajda
Już jesienią kolegium stanie się częścią ośrodka Uniwersytetu Opolskiego / Dominik Gajda
W mieście powstanie ośrodek Uniwersytetu Opolskiego. Ulokuje się w budynku, w którym działa już AGH.
Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych, która działa w mieście już od 19 lat, nie zostanie ani zlikwidowane, ani przekształcone w samodzielną wyższą szkołę zawodową, kształcącą pielęgniarki biegle władające językami obcymi (taki był pierwotny zamysł). Wchłonie je Uniwersytet Opolski, który na jesieni uruchomi w Jastrzębiu swój ośrodek! – Senat podjął już stosowną uchwałę. Jesteśmy pełni nadziei, bo Uniwersytet Opolski to bardzo dobra uczelnia, stosunkowo młoda i dynamiczna – mówi Dobrosława Laura Czop, dyrektorka NKJO. Kolegium będzie prowadziło zajęcia dla studentów drugiego i trzeciego roku, a ośrodek uniwersytetu pierwszego. Dlaczego uczelnia z Opola zdecydowała się na Jastrzębie?
– Prezydent miasta zwrócił się do nas z propozycją współpracy, odbyły się dwa spotkania, powołano zespoły robocze. Umowę o współpracy senat przyjął jednogłośnie – mówi prof. Stefan Marek Grochalski, prorektor ds. kształcenia i studentów. Ośrodek UO będzie kształcił na sześciu kierunkach: filologia germańska, angielska, stosunki międzynarodowe, politologia, dziennikarstwo i komunikacja społeczna zarówno w systemie dziennym, jak i zaocznym. Czy przejmie pracowników kolegium? Nie wiadomo. – Na pewno bazowali będziemy na pracownikach dydaktycznych UO – wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik uniwersytetu. Szkoła przeniesie się do zabytkowego budynku przy ulicy 1 Maja w dzielnicy Zdrój, w którym działa już ośrodek Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Powstanie więc minikampus – mówi Dobrosława Laura Czop.
– Na razie byłbym ostrożny w używaniu tego określenia. AGH ma ok. 200 studentów, zobaczymy, ilu przyjmie uniwersytet – mówi Franciszek Piksa, pełnomocnik prezydenta ds. oświaty. Jednocześnie zwolnią się pomieszczenia przy ulicy Opolskiej, zajmowane przez NKJO, które będzie nimi administrowało do 2012 roku. Co będzie później, nie wiadomo. NKJO powstało jesienią 1992 roku. Dotychczas kształciło w trzech specjalnościach: angielskiej, niemieckiej i francuskiej. Najpopularniejsza jest angielska, drugie miejsce zajmowała niemiecka. W zeszłym roku nie było już naboru do specjalności francuskiej, chociaż szkoła słynęła z doskonałego poziomu i wyuczyła wielu romanistów, bo trzeba było pomyśleć o przekształceniach. Wymusiły to zmiany w przepisach o szkolnictwie wyższym.
NKJO miało kilka możliwości: włączyć się do innej uczelni publicznej za jej zgodą, połączyć się z innymi placówkami o podobnym statusie w publiczną uczelnię zawodową lub samodzielnie przekształcić się w uczelnię zawodową. Jeśli nie zrealizowałoby jednego z tych scenariuszy, wygasłoby najpóźniej 30 września 2015 roku. Dyrekcja chciała przekształcić placówkę w państwową wyższą szkołę zawodową z poszerzonym kierunkiem kształcenia o pielęgniarstwo. – Moglibyśmy wykształcić nowe pokolenia pielęgniarek, które znałyby języki obce. To przyszłość, bo w szpitalach wkrótce odczuwalna będzie luka pokoleniowa. Polskie pielęgniarki są też poszukiwane za granicą – mówiła nam w zeszłym roku szefowa NKJO. Wybrano inny wariant, ekonomiczniejszy.

Komentarze

Dodaj komentarz