Bandycki napad pseudokibiców
W piątek około godz. 23 policjanci złapali 10 zamaskowanych bandytów, którzy zaatakowali w centrum trzech nastolatków wracających z meczu Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk. Napastnicy trafili do izby zatrzymań. W sobotę wszyscy usłyszeli zarzuty, na razie tylko czynnego udziału w zbiegowisku i nagłego zniszczenia mienia, za co grozi do trzech lat więzienia. Sąd objął ich też dozorem policyjnym, więc muszą meldować się na komendzie.
– Jak wynika ze wstępnych ustaleń, chłopcy wysiedli z autobusu na dworcu przy ul. Męczenników Oświęcimskich, gdzie odebrała ich jedna z mam. Gdy weszli do samochodu, drogę zajechało im inne auto, z którego wysiadło kilku pseudokibiców. Do nich dołączyli kolejni napastnicy. Zaatakowali samochód, wybijając w nim jedną z szyb. Próbowali wyciągnąć chłopaków ze środka. Napadniętym pomogli policjanci, którzy znajdowali się w pobliżu. Obrażenia odniósł jeden z 16-latków i został przewieziony do szpitala. Po udzieleniu pomocy medycznej wrócił do domu – informuje starsza aspirant Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej komendy.
– Samochody były dwa. Jednym przyjechało pięciu pseudokibiców Ruchu Chorzów, a drugim tylu samo fanów sympatyzującej z nim Elany Toruń. Śledztwo wykaże, kto zbił szybę i poturbował chłopaka. Wówczas mogą być postawione inne zarzuty, a więc i większa odpowiedzialność – dopowiada prokurator Paweł Zdunek. Dodatkowo kierowca uciekającego przed mundurowymi samochodu z kibolami Ruchu zarobił 27 punktów karnych, stracił więc prawo jazdy. Bandyci mają od 18 do 25 lat. W samochodzie, którym jechali, mundurowi znaleźli ochraniacze na szczęki, rękawice do walki, kominiarki i drewniany kij.

Komentarze

Dodaj komentarz