Pionierzy małej giełdy
Mała firma Acartus zadebiutowała na parkiecie przed Jastrzębską Spółką Węglową!
W zeszłą środę firma Acartus SA zadebiutowała na giełdzie! Cena emisyjna akcji wynosiła 40 groszy, a w czasie debiutu wzrosła do 53 groszy, czyli o 32 proc.! – Wyprzedziliśmy Jastrzębską Spółkę Węglową, która dopiero szykuje się do debiutu. Mamy nadzieję, że w nasze ślady pójdą inne małe i średnie firmy – cieszy się załoga. Na razie Acartus jest notowany na rynku NewConnect, adresowanym do małych i średnich firm (JSW ma wejść na dużą giełdę), ale zarządza nim Giełda Papierów Wartościowych. Powstał on z myślą o młodych, dynamicznych polskich firmach, którym szansę da zastrzyk kapitału. Wymogi formalne i obowiązki informacyjne są tu bardziej liberalne. NewConnect w założeniu ma także ułatwić giełdowy start notowanym tu przedsiębiorstwom.
Acartus prowadzi sieć biur rachunkowych w Polsce i na Słowacji, a powstał w 1995 roku. Z jego usług korzystał m.in. Marian Janecki, prezydent miasta. – Ale pracownicy firmy tak dobrze mnie wyszkolili, że teraz już z fiskusem rozliczam się sam – śmieje się prezydent. W tej chwili spółka ma kilka oddziałów, zatrudnia około 45 osób, a obroty w zeszłym roku sięgnęły blisko dwóch milionów zł! W maju rozpocznie działalność kolejne biuro, w Czadcy na Słowacji. – Wybraliśmy rynek słowacki, bo stwarza duże perspektywy rozwoju. Naszymi klientami będą też polskie firmy, które działają w tym kraju. Kolejnym krokiem będzie wejście na rynek czeski – zapowiada prezes Piotr Piekarski. Skąd decyzja o wejściu na giełdę?
– To bardzo dobry kierunek. Co prawda oznacza oddanie części spółki akcjonariuszom, ale umożliwia rozwój przez zdobycie taniego kapitału, którego nie trzeba zwracać. Samo bycie na giełdzie uwierzytelnia też spółkę. Firma jest wiarygodna, musi publikować raporty, a zaufanie to podstawa biznesu – mówi Piotr Piekarski i dodaje, że jego ambicją jest wejście na dużą giełdę. – Wiem, że to jest możliwe – twierdzi Piotr Piekarski.

Komentarze

Dodaj komentarz